Według naszych ustaleń nie ma już wątpliwości, że sklep, w którym posłowie mogą kupować alkohol, działa wbrew uchwale rady miejskiej Warszawy. Zakazuje ona sprzedaży alkoholu w pobliżu miejsc kultu, a w Sejmie sklep z trunkami znajduje się tuż przy kaplicy.

Sprawa odebrania sklepikowi koncesji może jeszcze potrwać; zresztą urzędnicy nie ferują na razie wyroków. Przecierają jednak oczy ze zdumienia, że sklep znajduje się tuż przy kaplicy. Twierdzą także, że dowiedzieli się o tym od reportera RMF.

Zgodnie z informacją państwa ta sprawa będzie wyjaśniania, musi być wyjaśniana - zapewnia Joanna Tymińska ze stołecznego magistratu. Dodaje także, że teraz urzędnicy sprawdzają, czy sklepik z alkoholem otrzymał koncesję, zanim w Sejmie powstała kaplica (a ta działa tam już od wielu lat). Jeśli okaże się, że kaplica powstała wcześniej niż punkt sprzedaży detalicznej alkoholu, takowe zezwolenie trzeba będzie uchylić – zaznacza.

Reporter RMF już sprawdził w dokumentach - ostanią koncesję na sprzedaż alkoholu przyznano właścicielowi sejmowego sklepu w ubiegłym roku na 10 lat.

Ale to nie jedyny problem tych, którzy raczą się w Sejmie alkoholem. Przypomnijmy - prokuratura cały czas bada sprawę złamania prohibicji w sejmowej restauracji w czasie wizyty papieża.