Sprawcą alarmu bombowego na pokładzie samolotu linii Enter Air lecącego z Las Palmas do Warszawy jest Polak - poinformował czeski minister spraw wewnętrznych Milan Chovanec. Maszyną, która awaryjnie lądowała w Pradze, podróżowali w większości polscy obywatele. Nikomu nic się nie stało.

Na pokładzie Boeinga 737 przewoźnika Enter Air zmierzającego do Warszawy było łącznie 168 osób: 162 pasażerów oraz sześciu członków załogi. Jak przekazał portal internetowy idnes.cz, samolotem podróżowali w większości Polacy.

Sprawca mógł być pod wpływem środków odurzajacych

Szef czeskiego resortu spraw wewnętrznych Milan Chovanec poinformował w telewizji CT24, że sprawcą incydentu jest Polak. Z relacji czeskich mediów wynika, że mężczyzna, już po wylądowaniu, nie chciał sam wyjść z samolotu. Żeby go zatrzymać, niezbędna była interwencja policji. Został on zatrzymany i przesłuchany przez policję. Linie lotnicze Enter Air informują, że - w momencie zatrzymania - mógł być pod wpływem środków odurzających. 

Ze względu na trwające śledztwo Chovanec odmówił udzielenia informacji, czy przy mężczyźnie znaleziono materiały wybuchowe. Nie chciał także komentować, jaki był motyw działania sprawcy. Do tej pory nic nie wskazuje na to, aby chodziło o atak terrorystyczny - napisał jednak na Twitterze.

Nikt nie został ranny

Chovanec poinformował też, że wszyscy pasażerowie czują się dobrze i nikt nie został ranny. 

Podróżni są bezpieczni i zostali otoczeni opieką - poinformowało Ministerstwo Spraw Zagranicznych. W nocy na lotnisko w Pradze przyjechał polski konsul, który udzielał im pomocy. Przede wszystkim organizował tymczasowy nocleg - w Ostrawie i okolicach.

Samolot lądował w Pradze

Przypomnijmy, że z powodu zagrożenia obecności bomby na pokładzie polski samolot awaryjnie lądował wieczorem na lotnisku Vaclava Havla w Pradze. 

Wszyscy podróżni zostali ewakuowani i przeszli kontrolę paszportową - w celu ustalenia ich tożsamości. Przewoźnik zapewnił, że wysłał zastępczy samolot po pasażerów, ponieważ załodze lecącej z Wysp Kanaryjskich do Warszawy skończyły się godziny, w których mogła pracować.

Minister Chovanec przekazał, że maszyna musi zostać dokładnie sprawdzona i wyleci w dalszą podróż najwcześniej w sobotę. 

W piątek inny samolot Enter Air, lecący do Larnaki, musiał zawrócić na lotnisko w Warszawie, prawdopodobnie z powodu kolizji z ptakiem. 

(mal)