Ponad 20 tomów sądowych akt znalazł w lesie pod Wyszkowem reporter "Życia Warszawy". Jak się okazało, to dokumenty z dwóch praskich sądów, które zaginęły latem zeszłego roku.

Na sądowe dokumenty, teczki z sygnaturami i dokumentami z dwóch praskich sądów, z Wydziału Pracy i Ubezpieczeń, reporter gazety natknął się w niedzielę po południu w Puszczy Białej niedaleko wsi Knurowiec pod Wyszkowem. Powiadomił o tym policję. Na miejsce przyjechali funkcjonariusze z Wyszkowa i zabrali dokumenty. Wszczęli też postępowanie z art. 231 Kodeksu karnego, czyli niedopełnienia obowiązków.

Marcin Łochowski, rzecznik praskiego sądu okręgowego, któremu gazeta przesłała zdjęcia dokumentów, twierdzi, że znalezione akta to te same, których brak stwierdzono latem zeszłego roku. Zginęły z VII Wydziału Pracy i Ubezpieczeń Społecznych praskiego sądu. Ustawa o ochronie danych osobowych zobowiązuje każdego administratora, także sąd, do dbałości o dokumenty, w których takie dane się znajdują.