Prokuratura Rejonowa w Drawsku Pomorskim zakończyła śledztwo ws. zabójstwa, którego tłem była znajomość utrzymywana za pośrednictwem SMS-ów i MMS-ów. 29-letni Radosław S. zginął, bo przez 6 lat podawał się za kobietę.

O zabójstwo drawska prokuratura oskarżyła 21-letniego Damiana P. z Zamościa. W skierowanym do sądu akcie oskarżenia napisano, że w chwili popełniania przestępstwa sprawca miał znacznie ograniczoną zdolność rozpoznania czynu lub kierowania postępowaniem. Jest to okoliczność łagodząca. Sąd może w takim przypadku nadzwyczajnie złagodzić karę, którą w przypadku zabójstwa jest nie mniej niż 8 lat więzienia.

Prokuratura nie ujawnia szczegółów. Mówi jedynie, że do morderstwa doszło w wyniku narastającego stanu psychicznego, który spowodował, że jedynym wyjściem z sytuacji było zabójstwo. Ten stan psychiczny wywołało trwające niemal 6 lat oszustwo - zabity 29-latek w sms-ach i mms-ach wysyłanych do Damiana P. podawał się za kobietę; m.in. wysłał jako swoje zdjęcie niczego nieświadomej koleżanki siostry.

Damian P. przyznał się w śledztwie do zarzutu. Zaraz po zabójstwie sam zadzwonił na policję i opowiedział o tym, co zrobił. Od tego momentu przebywa w areszcie.

Do zabójstwa doszło wieczorem 24 lutego we wsi Mielenko Drawskie w Zachodniopomorskiem. 29-latek zginął od trzech ciosów zadanych myśliwskim nożem. Przed ugodzeniem - jak ustaliła prokuratura - między sprawcą i ofiarą doszło do krótkiej rozmowy, podczas której Damian P. upewnił się, że faktycznie spotkał swoją sms-ową sympatię. Było to pierwsze i zarazem ostatnie spotkanie obu mężczyzn twarzą w twarz.

Motywy, jakimi kierował się zabity, podając się w elektronicznej korespondencji za kogoś innego, nie są znane. Wiadomo jedynie, że w taki sam sposób utrzymywał znajomość z innym mężczyzną.