Akt oskarżenia przeciw b. prezesowi Towarzystwa Finansowego Silesia, które zarządzało majątkiem Stoczni Szczecińskiej Nova, wysłała do sądu katowicka prokuratura. Chodzi m.in. o umowę dzierżawy terenów stoczni spółce Kraftport. Silesia straciła na niej ok. 36 mln zł.

B. prezes Wojciech B. - jak wynika z aktu oskarżenia - odpowie w procesie za przestępstwo niegospodarności dotyczące działania na szkodę spółki TF Silesia, wyrządzenia jej szkody w wielkich rozmiarach - w wysokości 36,7 mln zł, a także narażenie jej na powstanie szkody w wysokości 4,3 mln zł. Może za to grozić do 10 lat więzienia.

Zarzuty dotyczą przede wszystkim sprawy dzierżawy terenów po Stoczni Szczecińskiej Nowa. Tereny te TF Silesia wydzierżawiła na 10 lat, z opcją wykupu po roku, należącej do Fryderyka F. spółce Kraftport. Ostateczną umowę podpisano w lipcu 2011 r. Zarówno TF Silesia, jak i Kraftport, mają siedziby w Katowicach.

Jak przekazał Maciej Karczyński, rzecznik Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, która na zlecenie prokuratury współprowadziła sprawę, w śledztwie ustalono m.in., że dzierżawca w momencie zawarcia umowy "nie posiadał ani możliwości finansowych, ani merytorycznego przygotowania, by prowadzić działalność stoczniową". "Firma została formalnie zarejestrowana dopiero po podpisaniu umowy, pierwotnie zajmowała się produkcją materiałów budowlanych" - wynika z ustaleń w akcie oskarżenia.

"W rzeczywistości Kraftport nie zapłacił pokrzywdzonej spółce nigdy żadnych pieniędzy z tytułu tej dzierżawy" - wskazała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Katowicach prok. Marta Zawada-Dybek.

Mimo to Kraftport faktycznie dysponował terenami stoczni i czerpał z tego korzyści majątkowe - między innymi usunął z tego terenu złom i odpady o wartości niespełna 258 tys. zł. Łączną szkodę, którą pokrzywdzona spółka poniosła z tytułu zawarcia umowy dzierżawy, oszacowano w śledztwie na 36,1 mln zł.

Niezależnie od tego śledczy uznali, że zapisy umowy dzierżawy nie zabezpieczały należycie interesów właściciela, jako że dzierżawca uzyskał m.in. prawo wykupu terenów za kwotę znacznie niższą niż ich wartość rynkowa.

Jak przekazała prok. Zawada-Dybek, Wojciech B. nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i złożył wyjaśnienia. Prokurator zastosował wobec niego poręczenie majątkowe w kwocie 500 tys. zł - poprzez obciążenie hipoteką nieruchomości.

(j.)