Ratownicy TOPR sprowadzają z Rysów trójkę turystów, którzy nie potrafili samodzielnie zejść spod szczytu. Mimo leżącego na szlaku twardego śniegu grupa wybrała się na najwyższy szczyt polskich Tatr bez raków.
Na Rysach temperatura spadła kilka stopni poniżej zera. Turyści nie mieli nie tylko raków, ale nawet odpowiedniego ubioru - czapek czy rękawiczek. Dopiero powyżej Buli pod Rysami zorientowali się, że nie dadzą rady iść w górę, a boją się też próbować zejścia. Wtedy, obawiając się, że spadną lub zamarzną, wezwali ratowników.