W Katowicach powstała specjalna grupa szybkiego reagowania. Funkcjonariusze nie będą jednak tropić złodziei, ale… dziki, które upodobały sobie osiedla mieszkaniowe i zamiast ciszy lasu wolą huk miasta.

O tym, że Katowice problem wizyt dzików traktują bardzo poważnie świadczy fakt, że na akcję przeznaczyły aż 100 tysięcy złotych. Pieniądze pójdą głównie na kukurydzę, która zakopana w lesie będzie stanowić barierę dla zwierząt.

To naturalny przysmak dla dzików. Mam nadzieję, że to sprawi, iż las stanie się dla nich bardziej atrakcyjny - mówią weterynarze. Te, które pojawiają się blisko domów będą usypianie przy pomocy pneumatycznej strzelby. Strzela się strzałkami, które w rzeczywistości są większą strzykawką. Na terenie Katowic żyje w sumie około 200 dzików.