Żołnierze brytyjscy w Iraku zabijali bezbronne osoby cywilne. Jedną z ich ofiar była ośmioletnia dziewczynka - twierdzi Amnesty International. Rzecznik brytyjskiego resortu obrony oświadczył, że raport AI jest dokładnie studiowany.

Według raportu Amnesty International od 1 maja zeszłego roku, kiedy oficjalnie zakończyła się wojna z reżimem Saddama Husajna, żołnierze brytyjscy zabili co najmniej 37 cywilów. Organizacja podkreśla, że w kilku wypadkach armia brytyjska nie przeprowadziła żadnego dochodzenia.

Organizacja wymieniła 9 przypadków zabójstw na południu Iraku, w rejonie Basry i Amary. Wśród nich są najbardziej drastyczne - zabójstwo 8-letniej dziewczynki Hanan Saleh Matrud oraz ojca dziewięciorga dzieci.

Według świadków, Hanan została rozmyślnie zastrzelona w pobliżu swojej wioski 21 sierpnia 2003 roku. Armia brytyjska twierdzi, że zginęła przypadkowo od strzału ostrzegawczego. Inny przypadek to zabójstwo Ghanema Katiego, który zginął przed swoim domem podczas przyjęcia weselnego jednego z członków rodziny.

Rzecznik brytyjskiego ministerstwa obrony oświadczył, że raport jest dokładnie studiowany. Wiemy o niepokojach wyrażonych przez Amnesty International i rozważamy wymienione problemy. W odpowiednim czasie udzielimy szczegółowej odpowiedzi - powiedział rzecznik.

W zeszłym tygodniu prawnicy reprezentujący 12 irackich rodzin, których członkowie zostali - jak twierdzą te rodziny - zamordowani przez żołnierzy brytyjskich po ustaniu działań wojennych, wnieśli pozwy do brytyjskiego sądu.