Agresywny pies biegał samopas po Poznaniu i atakował przechodniów. Cztery osoby zostały pogryzione.

Służby miejskie nie były w stanie złapać zwierzęcia, dlatego postanowiono odnaleźć jego właściciela. Sytuacja była bardzo dynamiczna, bardzo niebezpieczna - przyznał w rozmowie z dziennikarzami Przemysław Piwecki, rzecznik Straży Miejskiej Miasta Poznania. Ostatecznie jednak dzięki mieszkańcom dotarliśmy do właściciela. On dopiero przywołał psa i pies został zamknięty - opowiadał. Przyznał, że właściciel zwierzęcia nie był świadomy, że jego pies biega po ulicy. Właściciel był w stanie po spożyciu alkoholu i musiał być przez strażników obudzony- tłumaczył.

Sąsiedzi właściciela tłumaczyli, że zwierzę na co dzień jest ułożone, grzeczne. Widocznie uciekł z domu. Był bez smyczy, bez kagańca. Podejrzewam, tak jakby mu się coś stało albo jakby go ktoś szturchnął, uderzył i się zrobił agresywny - stwierdziła sąsiadka właściciela czworonoga.

TVN24/x-news