Obywatelka Niemiec Agnes Trawny, która przegrała w sądzie pierwszej instancji proces o 2,5 mln zł odszkodowania za pozostawioną na Mazurach nieruchomość, będzie się odwoływać od tego wyroku. Odwołanie musi wpłynąć do sądu apelacyjnego do 24 października.

Mecenas Andrzej Jemelita podkreślił, że wraz z odwołaniem złoży w imieniu swojej klientki także wniosek o częściowe zwolnienie z opłaty za wpis sądowy, która zgodnie z decyzją Sądu Okręgowego w Olsztynie wynosi 100 tys. zł. Zaznaczył, że jego klientka może zapłacić nie więcej niż 5 tys. zł.

Początkowo obywatelka Niemiec była zwolniona z wpisu sądowego, czyli opłaty za założenie sprawy, bo - jak tłumaczyła - jej sytuacja materialna jest zła. W trakcie procesu wyszło jednak na jaw, że część odzyskanych wcześniej nieruchomości na Mazurach Trawny sprzedała, inkasując około 300 tys. zł. Dlatego sąd obciążył ją kosztami wpisu.

68-letnia obywatelka Niemiec domagała się od Skarbu Państwa 1,5 mln zł, a od gminy Jedwabno 1 mln zł odszkodowania.

Agnes Trawny - mieszkająca na Mazurach do połowy lat 70. - otrzymała w 1970 r. jako ojcowiznę działki w Nartach i Witkówku o łącznej powierzchni 59 hektarów. Gdy w 1977 r. wyjechała na stałe do Niemiec, ówczesny naczelnik gminy Jedwabno wydał decyzję o przejściu tej nieruchomości na rzecz Skarbu Państwa. Na mocy wyroku Sądu Najwyższego w 2005 r. Trawny odzyskała część nieruchomości, czyli gospodarstwo rolne w Nartach. Przed sądem Trawny domagała się odszkodowania za pozostałe grunty, przejęte od Skarbu Państwa przez gminę, która podzieliła je na 32 działki i sprzedała nabywcom.