Największa od początku roku operacja militarna prowadzona jest we wschodnim Afganistanie. Amerykanie oraz oddziały lokalnej milicji próbują rozbić ukrywających się w tamtejszych górach członków al-Qaedy i Talibów. Po pierwszym ataku okazało się, że siły terrorystów są dużo większe i lepiej uzbrojone, niż przypuszczano.

Cztery tysiące fanatyków islamskich dysponuje artylerią, moździerzami i ciężkimi karabinami maszynowymi. W natarciu zginął jeden Amerykanin i trzech Afgańczyków. Kilku żołnierzy zostało rannych. Wczoraj wieczorem oddziały mudżahedinów wycofały się, by umożliwić naloty potężnym bombowcom B-52. Od wczoraj na górskie kryjówki terrorystów z al-Qaedy zrzucono ponad 80 bomb, w tym dwie prototypowe – BLU 118 S. Bomby te należą do kategorii pocisków paliwowo - powietrznych. Przebijają się przez najgrubsze nawet ściany bunkrów i eksplodują wewnątrz celów. Wybuch umieszczonego w nich paliwa wytwarza potężną falę uderzeniową. Płomienie i wysoka temperatura dosłownie zmieniają wszystko w popiół. Posłuchaj także relacji naszego waszyngtońskiego korespondenta Grzegorza Jasińskiego:

Foto: Al-Jazeera

08:15