Poseł Platformy, profesor Jan Kaźmierczak złożył wniosek o zawieszenie go w prawach członka klubu partii. To kolejny parlamentarzysta zamieszany w aferę z rozliczaniem zagranicznych wyjazdów. Wczoraj z PiS-em pożegnał się Zbigniew Girzyński.

Posłowie klubu PO podtrzymują, że ich kolega jest niewinny. Deklarują, że gdy zostanie oczyszczony z podejrzeń, będzie mógł wrócić do klubu. Zwłaszcza, że sam poprosił o odsunięcie go na drugi plan.

Pan profesor Kaźmierczak w momencie, kiedy jego nazwisko pojawiło się w audycie, złożył wniosek o zawieszenie się do czasu wyjaśnienia - mówi Małgorzata Kidawa-Błońska. Dodaje, że poseł dalej będzie głosował zgodnie z partyjną dyscypliną. To ważne - w tej chwili koalicja PO-PSL ma tylko 228 posłów, czyli mniej niż połowę.

Girzyński rozstał się z PiS

Wczoraj - o tym, że odchodzi z Prawa i Sprawiedliwości - poinformował Zbigniew Girzyński. Decyzja ma związek z zastrzeżeniami, jakie mogą się pojawić co do jego wyjazdów służbowych.

W oświadczeniu Girzyński napisał, że nie ma sobie nic do zarzucenia, jeśli chodzi o swoją aktywność i pracę na forum Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. W kończącym się roku 2014 brałem udział w rekordowej na tle innych polskich delegatów ilości głosowań. Wygłosiłem też ważne wystąpienia zwłaszcza w sprawach ukraińskich, które odbiły się szerokim echem u naszego południowo - wschodniego sąsiada. Nie inaczej było w latach minionych czego dowodem niech będzie szeroko komentowane na Kaukazie moje pytanie z kwietnia 2013 r. do ówczesnego premiera Gruzji - czytamy.

Poseł tłumaczył również, że powodem jego rezygnacji są "mity i nieścisłości dotyczące sposobu odbywania podróży przez posłów zwłaszcza w zakresie rozliczania tzw. kilometrówki". Według Girzyńskiego, od 6 lat Sejm zrezygnował z rozliczania kilometrówek, jeśli chodzi o podróże służbowe posłów.

Miał być samochód, poleciał samolotem?

Na początku września Zbigniew Girzyński uczestniczył w posiedzeniu komisji Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy w Paryżu. Jak ustalił "Newsweek", poseł rozliczył delegację jako wyjazd samochodowy - a poleciał samolotem. W wyjeździe towarzyszyła mu matka.

Chodzi o posiedzenie komisji ds. migracji, uchodźców i osób przesiedlonych ZP RE, które odbyło się Paryżu. Z deklaracji posła złożonej w Kancelarii Sejmu wynika, że był to wyjazd samochodowy trwający od 8 do 10 września 2014 roku. Girzyński otrzymał na tę podróż z kasy Sejmu 2 060 złotych - czytamy na stronie internetowej tygodnika.