Centralne Biuro Antykorupcyjne bierze pod lupę wcześniejsze umowy firmy ochroniarskiej FOSA z Polskim Związkiem Piłki Siatkowej - dowiedział się reporter RMF FM Krzysztof Zasada. Ustalenia naszego dziennikarza potwierdziła już prokuratura. Przypomnijmy: prezes i wiceprezes PZPS oraz szef firmy ochroniarskiej zostali zatrzymani w związku z podejrzeniem korupcji. Siatkarscy działacze mieli przyjąć łapówkę w zamian za zlecenie firmie FOSA ochrony niedawnych mistrzostw świata w Polsce.

Jak ustalił Krzysztof Zasada, CBA chce zbadać m.in., czy także wcześniej mogło dochodzić do nieprawidłowości przy wyborze przez PZPS usług ochroniarskich.

Okazuje się bowiem - wbrew temu, co twierdzi związek - że współpraca z firmą FOSA nie była stała. Z informacji, do których dotarł nasz reporter, wynika, że ochroniarze z firmy FOSA stałe usługi - kilka razy w sezonie - świadczyli na rzecz siatkarskiej centrali do 2004 roku. Później, gdy prezesem PZPS został Mirosław P., na imprezach związku pojawiali się wyjątkowo sporadycznie. Osiem lat temu firma ochraniała dwa mecze towarzyskie, pięć lat temu - mistrzostwa Europy kobiet, a teraz mundial.

Agenci CBA chcą ustalić, jaki był mechanizm wyboru przez PZPS usług firmy z Chorzowa.

Prokuratura potwierdza: Analizujemy dokumenty także sprzed siatkarskich MŚ

Prokuratura Okręgowa w Warszawie potwierdziła, że w sprawie oskarżenia prezesa i wiceprezesa PZPS analizuje także dokumenty, które nie są związane bezpośrednio z wrześniowymi mistrzostwami świata.

Obecnie trwa analiza wszystkich dokumentów. Nie chodzi jedynie o te, które dotyczą bezpośrednio mundialu, ale również wcześniejsze - podała prokurator Katarzyna Calów-Jaszewska, zastępca rzecznika prasowego Prokuratury Okręgowej.

Materiały zostały zebrane przez CBA na podstawie art. 308 kpk, a więc przed wszczęciem śledztwa, w sytuacji niecierpiącej zwłoki, w granicach koniecznych dla zabezpieczenia śladów i dowodów.

Siatkarskim działaczom grozi do 12 lat więzienia

Kierujący Polskim Związkiem Piłki Siatkowej od 2004 roku Mirosław P. i jego pierwszy zastępca Artur P. mieli przyjąć łapówki o łącznej sumie prawie miliona złotych od szefa prywatnej firmy ochroniarskiej Cezarego P. w zamian za to, że firma ta została wybrana do ochrony i zabezpieczenia niedawnego mundialu.

Obaj działacze PZPS zostali zatrzymani przez funkcjonariuszy CBA w połowie listopada, prokuratura postawiła im zarzuty, a sąd zdecydował o ich trzymiesięcznym aresztowaniu. Grozi im do 12 lat więzienia.

(edbie)