Czwartkowy "Fakt" wraca do afery podkarpackiej, z którą od tygodni wiązani są m.in. wiceminister infrastruktury Zbigniew Rynasiewicz i szef klubu ludowców Jan Bury. „Czy Bury dostanie zarzuty? Według naszych informatorów, wniosek o uchylenie immunitetu to tylko kwestia czasu” – pisze tabloid.

 "Fakt" pisze, że Burego mogą pogrążyć zeznania podkarpackich zatrzymanych w związku ze sprawą.  "To oni sypnęli i powiedzieli śledczym o tym, że Jan Bury załatwiał sędziowską nominację dla córek jednego z biznesmenów. W zamian za to miał dostać sztabkę złota. Także biznesmeni jako jedno z miejsc ukrycia złota wskazali plebanię ks. Roberta Mokrzyckiego, proboszcza Katedry Polowej Wojska Polskiego, gdzie stałymi bywalcami byli m.in. Bury i Rynasiewicz" - wyjaśnia tabloid. U duchownego znaleziono dwa sejfy. Jeden przeznaczony był na kościelne, a drugi na prywatne fundusze. "W nim była wskazana przez biznesmenów sztabka, zgadzały się oznaczenia" - mówi "Faktowi" osoba znająca kulisy śledztwa.

W czwartkowym "Fakcie" także:

- Posłowie pożyczyli od nas 8 mln złotych!

- Dzisiaj bestia wychodzi na wolność!

- Prezes Legii: Jesteśmy nikim