Adwokaci zamieszani w aferę łapówkarską z udziałem Lwa Rywina, Andrzej P. i Robert D., zostali bezterminowo zawieszeni w czynnościach zawodowych. Postanowienie w ich sprawie w trybie pilnym wydał sąd dyscyplinarny - poinformował rzecznik Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie, Jakub Jacyna.

Andrzej P. został aresztowany we wtorek, tego samego dnia funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego ujęli również Roberta D. Dzień przed jego zatrzymaniem w ręce policji wpadło 10 innych osób, w tym sam Lew Rywin i jego syn Marcin. Zatrzymań dokonano w związku z szeroko zakrojonym śledztwem, dotyczącym posługiwania się fałszywą dokumentacją medyczną, co miało pozwalać na utrudnianie postępowań karnych.

Z wnioskiem o bezterminowe zawieszenie obu adwokatów zwrócił się do sądu rzecznik dyscyplinarny. Nadanie trybu pilnego dla rozpatrzenia tej sprawy uzasadnione jest powagą i charakterem postawionych wymienionym adwokatom zarzutów dopuszczenia się poważnych przestępstw - podkreślił Jakub Jacyna.

Zastrzegł jednak, że nie ma to związku z toczącymi się wcześniej wobec obu adwokatów postępowaniami dyscyplinarnymi w sprawach o inne przewinienia dyscyplinarne.

Adwokata, któremu prokuratura stawia zarzuty i który znajduje się decyzją sądu w areszcie, grożą sankcje dyscyplinarne - od upomnienia do wydalenia z palestry. Przed rozstrzygnięciem aresztowany adwokat może zostać zawieszony w pełnieniu obowiązków. W takiej sytuacji właściwa rada adwokacka wyznacza zamiast niego zastępcę do reprezentowania klientów zawieszonego prawnika.

Wszystkim osobom zatrzymanym w związku z aferą z udziałem Lwa Rywina prokuratura przedstawiła zarzuty popełnienia przestępstw o charakterze korupcyjnym, związanych m.in. z wręczaniem łapówek lub ich obiecywaniem oraz nakłanianiem do takich zachowań. Łapówki miały być przekazywane za pośrednictwo w załatwieniu w instytucjach publicznych spraw dotyczących aresztowań oraz wykonywania kar pozbawienia wolności.

Przestępstwa zarzucane podejrzanym wiązały się także z utrudnianiem postępowań karnych oraz wyłudzaniem dokumentacji medycznej, poświadczającej nieprawdę, i posługiwaniem się taką dokumentacją przed organami wymiaru sprawiedliwości.

Ujawniono, że w sprawie występuje świadek koronny, który miał pośredniczyć w załatwianiu zwolnień lekarskich i oferować to adwokatom. Prokurator Krajowy Edward Zalewski ujawnił, że lekarze składają obszerne wyjaśnienia - prokuratura nie wystąpiła o ich aresztowanie. W środę przedstawiciele łódzkiej prokuratury zdradzili natomiast, że sprawa może objąć krąg stu podejrzanych osób.