Adwokaci alarmują, że wprowadzenie od kwietnia elektronicznych powiadomień w e-sądach może wywołać wiele problemów, także dla ich klientów. "Informatyzacja sądów jest nieskończona, będziemy musieli wypisywać się z systemów informatycznych" - ostrzega rzecznik Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie Michał Fertak.

Adwokaci alarmują, że wprowadzenie od kwietnia elektronicznych powiadomień w e-sądach może wywołać wiele problemów, także dla ich klientów. "Informatyzacja sądów jest nieskończona, będziemy musieli wypisywać się z systemów informatycznych" - ostrzega rzecznik Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie Michał Fertak.
Zdjęcie ilustracyjne /PAP/Marcin Bielecki /PAP

Adwokaci obawiają się przede wszystkim złego działania systemów informatycznych sądów. Mamy z nimi nienajlepsze doświadczenia - mówi RMF FM mecenas Michał Fertak. Nie zawsze te dokumenty, które widnieją w systemie sądowym w naszym portalu są dostępne - dodaje. Prawnicy boją się też problemów w sytuacji, gdy w danej sprawie korzystają z pomocy innego prawnika, czyli z tak zwanej substytucji.

Rozporządzenie ministra sprawiedliwości z 20 października 2015 w sprawie trybu i sposobu dokonywania doręczeń elektronicznych przewiduje między innymi uproszczony, tylko elektroniczny tryb informowania prawników w postępowaniach upominawczych.

Nowe przepisy miałyby wejść w życie 1 kwietnia i spowodować między innymi, że po zalogowaniu się przez prawnika  do portalu informacyjnego sądu wszystkie pisma, które się w nim pojawiły będą uznawane za dostarczone. Za skutecznie dostarczone będą też uznawane wszystkie pisma w terminie czternastu dni od daty ich umieszczenia, niezależnie od tego czy prawnik logował się do portalu, czy nie.

Projekt był przed wprowadzeniem szeroko konsultowany, środowiska prawnicze nie wnosiły wtedy uwag - broni się autor rozwiązania i były minister sprawiedliwości Borys Budka.  Jest jeszcze na tyle czasu, żeby zmienić rozporządzenie, jeżeli to jest konieczne, albo zmienić warunki techniczne -  odpiera zarzuty. Obecne kierownictwo resortu też nie widzi powodów do obaw.

(mn)