Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymała dwie osoby podejrzewane o szpiegostwo. Według nieoficjalnych informacji „Gazety Wyborczej” są to Białorusini pracujący na rzecz Rosji. Szczegóły są tajemnicą.

Wczorajsze posiedzenie sejmowej komisji ds. służb specjalnych było nietypowe. Zamiast w Sejmie posłowie zebrali się w siedzibie Służby Wywiadu Wojskowego i tam dostali informację o zatrzymaniu "białoruskich szpiegów" - pisze dziś "Gazeta Wyborcza". Posłowie nie chcą o tym mówić, bo spotkanie było zamknięte.

SWW nie ma uprawnień do zatrzymywania ludzi i na dodatek działa za granicą.

Mechanizm musiał być taki, że SWW od swoich źródeł na Białorusi lub w Rosji dostała informację o tych osobach i przekazała to do Polski - tłumaczy były oficer wojskowych służb specjalnych.

W takim wypadku zatrzymania musiałaby dokonać ABW. Tak właśnie było teraz. Rzecznik Agencji ppłk Maciej Karczyński po szczegóły odsyła do Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie.

O tym, że polskie służby zatrzymały osoby podejrzewane o szpiegostwo, wiadomo od ponad tygodnia. Sprawy nie zdecydowano się jednak nagłaśniać.

Cały artykuł znajdziecie w "Gazecie Wyborczej".

(j.)