Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego bada sprawę przecieku do mediów fragmentów rozmowy prezydenta Lecha Kaczyńskiego z szefem MSZ-u Radosławem Sikorskim. Jak dowiedział się reporter RMF FM Marek Smółka ABW sprawdzi, czy informacje, które wyciekły, rzeczywiście stanowiły tajemnicę państwową. Z kolei prokuratura prowadzi w tej sprawie postępowanie sprawdzające.

ABW ma obowiązek sprawdzić każdy sygnał o wycieku tajemnicy państwowej. O ile była to tajemnica. Dla mjr. Katarzyny Koniecpolskiej-Wróblewskiej nie jest to przesądzone. Przede wszystkim trzeba zweryfikować, czy rzeczywiście mamy do czynienia z faktem ujawnienia informacji chronionych ustawą - powiedziała pani major naszemu reporterowi:

Na tym etapie Agencja nie będzie nikogo przesłuchiwała, ani uczestników rozmowy, ani dziennikarzy. To może zlecić tylko prokuratura, a ta jest na etapie postępowania sprawdzającego.

Prokuratura zdecyduje w ciągu miesiąca

W ciągu miesiąca warszawska prokuratura okręgowa zdecyduje, czy wszcząć śledztwo w sprawie wycieku. Doniesienie wysłał w piątek Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Władysław Stasiak.

Władysław Stasiak z sobie tylko znanych powodów w piątek polecił wysłać zawiadomienie do prokuratury apelacyjnej. Ta przekazała je tam, gdzie trafić powinno, czyli do prokuratury okręgowej w Warszawie. Zawiadomienie, które wpłynęło w dniu dzisiejszym do prokuratury, czyli zawiadomienie szefa BBN-u, dotyczy ujawnienia tajemnicy państwowej - powiedział reporterowi RMF FM Mateusz Martyniuk:

Teraz w ciągu miesiąca prokuratura zdecyduje o ewentualnym śledztwie. W tzw. postępowaniu sprawdzającym, może wezwać na przesłuchanie autora doniesienia, Władysława Stasiaka.

"Dziennik" w artykule "Wojna polsko-polska" przedstawił - jak napisano - najważniejsze momenty konfliktu między Kancelarią Lecha Kaczyńskiego i otoczeniem Donalda Tuska w sprawie amerykańskiego systemu antyrakietowego. Przytacza, jak twierdzi, fragmenty tajnej rozmowy pomiędzy prezydentem a ministrem, która odbyła się 4 lipca w BBN.

Prezydent miał podczas niej pytać Sikorskiego m.in. o to, czy to on tłumaczył telefoniczną rozmowę Tuska z wiceprezydentem USA Dickiem Cheneyem. Dopytywał się też - jak zaznacza gazeta - czy Sikorski zna Rona Asmusa, prominentnego polityka amerykańskich demokratów.