Krakowski oddział Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego wygrał 25 tysięcy złotych dotacji na zapewnienie bezpieczeństwa plażowiczom wypoczywającym nad Wisłą. Choć ratownicy narzekają na braki funduszy, pieniędzy ostatecznie nie przyjęto.

Dotację z Urzędu Marszałkowskiego wygrały trzy ratowniczki. Napisały one program dotyczący tego, jak chronić w tygodniu osoby plażujące nad Wisłą lub po niej pływające. Gdy zarząd WOPR dowiedział się o przyznaniu pieniędzy, zdecydował się na ich odrzucenie.

25 tysięcy przepadło. Pieniądze wróciły do puli Urzędu Marszałkowskiego. Nie wiadomo, co się z nimi stało. Na pewno nie są przeznaczone na zachowanie bezpieczeństwa na wodzie  - powiedziała naszemu reporterowi zbulwersowana Joanna Wilczyńska, jedna z autorek projektu "Bezpieczne Zakole Wisły".

Prezes WOPR nie komentuje na razie tej sprawy - jest na urlopie. Z pisma skierowanego do urzędu nasz dziennikarz dowiedział się, że pieniądze odrzucono, bo zdaniem szefa WOPR, ratowniczki nie miały prawa się o nie starać.