Abp Józef Michalik został w 1975 r. zarejestrowany przez SB pod pseudonimem „Zefir”. Kościelna Komisja Historyczna nie ma jednak dowodów, by stwierdzić jego rzeczywistą współpracę. Sam duchowny podkreśla, że nigdy nie współpracował ze służbą PRL.

O tym, że oficer SB zarejestrował mnie jako tajnego współpracownika o pseudonimie „Zefir”, dowiedziałem się we wtorek od Kościelnej Komisji Historycznej – powiedział abp Michalik, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski.

W związku z tym duchowny postanowił ujawnić informacje o działaniach SB wobec niego, gdyż – jak zaznaczył – „trzeba dążyć do prawdy, znosząc nawet oszczerstwa”. Dodał, że „ma spokojne sumienie i nie ma nic do ukrycia”. Podkreślił, że zdaje sobie sprawę z tego, że informacja ta dla wielu może być szokiem, ale mają też oni prawo, by poznać całą prawdę.

Nie ma podstaw, by twierdzić, że arcybiskup Michalik współpracował z SB. Nie ma też podstaw do twierdzenia, że nie współpracował - tak doniesienia komentuje historyk IPN Jan Żaryn. Na tym polega tragedia, że Służba Bezpieczeństwa w latach 1989-90 zniszczyła akta i pozostawiła ks. Michalika w takiej oto sytuacji, że dzisiejszy arcybiskup musi się tłumaczyć, a nas – historyków, ta dewastacja dokumentów zostawiła w totalnej niepewności. Posłuchaj:

Według Kościelnej Komisji Historycznej, nie ma żadnych materiałów SB, jakichkolwiek raportów, sprawozdań ani pokwitowań podpisanych przez Michalika. "Brak jakichkolwiek materiałów nie pozwala na szersze zajęcie się sprawą. W tej sytuacji jakiekolwiek rozważania dotyczące świadomej czy nieświadomej współpracy, bądź jej szkodliwości, są bezprzedmiotowe" - uważa komisja.

Z materiałów bezpieki zachowały się jedynie akta paszportowe oraz kilka zapisów ewidencyjnych z dzienników rejestracyjnych i kopia karty odtworzeniowej SB.

W ocenie komisji, z zapisów rejestracyjnych i kartoteki wynika jedynie, że 6 września 1975 roku oficer SB zarejestrował ks. Michalika jako tajnego współpracownika i nadał mu pseudonim „Zefir”. Według jednego z pięciu zapisów rejestracyjnych ks. Michalik został "skreślony z ewidencji" w 1978 r., akta zostały wówczas przekazane do archiwum w Łomży, następnie 17 stycznia 1990 r. zniszczone. Do dziś żyje oficer, którego nazwisko widnieje przy wpisie ewidencyjnym.

Abp Michalik złożył 4 stycznia do Kościelnej Komisji Historycznej wniosek o sprawdzenie materiałów SB w zasobach Instytutu Pamięci Narodowej na temat jego osoby. Komisja sporządziła 13 lutego sprawozdanie dotyczące materiałów archiwalnych SB udostępnionych przez IPN i niezwłocznie przekazała je arcybiskupowi.

Przypomnijmy. W styczniu po ujawnieniu współpracy z bezpieką arcybiskupa Stanisława Wielgusa przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski wezwał do zmierzenia się z dziedzictwem komunizmu.