Autostrada A2 w okolicach Goliny w Wielkopolsce nie jest zabezpieczona przeciwpowodziowo. To tam w czasie kwietniowej powodzi woda podchodziła pod asfalt. Nadzór budowlany wzywa Autostradę Wielkopolską o zabezpieczenie nasypu, na którym biegnie trasa - dowiedział się reporter RMF FM Piotr Świątkowski.

W czasie wiosennej powodzi w okolicach Goliny Warcie brakowało 20 centymetrów, by wlać się na jezdnie. Ale nie to było największym zagrożeniem. Nasyp, na którym leży trasa, nie powinien być poddawany działaniu wody - podkreśla Jerzy Witczak, wielkopolski inspektor nadzoru budowlanego. Dobrze, że to nie była zima - mówi. Woda, wsiąkając i zamarzając, mogłaby rozsadzić nasyp.

Władze autostrady chcą się spotkać z inspektorem. Są nawet gotowe na inwestycje tyle, że w pasie drogowym. Nie ma mowy o budowaniu zabezpieczeń poza płotem, który biegnie wzdłuż autostrady. Może być to odwodnienie, wprowadzenie śluz czy zabezpieczenie korpusu drogi - zaznacza Zofia Kwiatkowska, rzeczniczka Autostrady Wielkopolskiej.

Gdy budowano trasę w okolicach Goliny, nikt nie pomyślał o powodziach. Tyle tylko że Warta w tym miejscu wylewała, zanim jeszcze wynaleziono samochody.