9-latka zmarła w bielskim szpitalu pediatrycznym, dokąd została przewieziona ze szpitala w Żywcu. Miała objawy grypy.

Dziecko w ubiegłą środę trafiło do szpitala powiatowego w Żywcu. Tam lekarze uznali, że stan jest tak poważny, że należy chorą przewieźć na oddział intensywnej opieki medycznej bielskiego "pediatryka". Jak podawał "Dziennik Zachodni", 9-latka nie tylko miało wysoką temperaturę, ale również traciła przytomność.

Dziewczynki nie udało się uratować. Zmarła niedługo po przewiezieniu, nocą ze środy na czwartek.

Lekarze nie są w stanie w tej chwili jasno stwierdzić dokładnej przyczyny śmierci. Poznamy ją, gdy otrzymamy wyniki badań histopatologicznych - powiedział we wtorek rzecznik szpitala pediatrycznego Sławomir Horowski.