​9-latek siedział za kierownicą samochodu, który zatrzymali do kontroli policjanci w jednej z miejscowości powiatu górowskiego w woj. dolnośląskim. Na miejscu pasażera siedział jego 6-letni brat oraz matka, która odpowie teraz przed sądem za udostępnienie pojazdu dziecku.

Nietypowo jadący ulicami Góry samochód zauważyli w sobotę funkcjonariusze Żandarmerii Wojskowej. Nie byli jednak w stanie dostrzec jego kierowcy. O zdarzeniu powiadomili policję.

Kierowca pojazdu nie potrafił utrzymać prostego toru jazdy, przekraczał oś jezdni, poruszał się tzw. zygzakiem. Pojazd ten stwarzał bezpośrednie zagrożenie dla innych uczestników ruchu drogowego. Na miejscu niezwłocznie pojawili się policjanci, którzy otrzymując zgłoszenie przypuszczali, że kierujący może być nietrzeźwy - przekazała Aleksandra Pieprzycka z biura prasowego dolnośląskiej policji.

Po zatrzymaniu auta okazało się, że za kierownicą siedział 9-letni chłopiec, a jego pasażerami byli jego 6-letni brat oraz matka chłopców. Jak dodała Pieprzycka, samochód nie spełniał także warunków technicznych, dlatego policjanci zatrzymali jego dowód rejestracyjny.

Udostępnienie pojazdu 9-latkowi, który nie ma zdolności psychicznej oraz fizycznej do prowadzenia samochodu na drodze publicznej jest wykroczeniem. 

Wobec kobiety za popełniony czyn został skierowany wniosek o ukaranie do Sądu Rejonowego w Głogowie - podała policjantka.

Kolizja na parkingu w Gdyni. Kierował... 14-latek pod wpływem alkoholu

14-latek będący pod wpływem alkoholu spowodował kolizję na parkingu przy centrum handlowym w Gdyni i uciekł. Policja zatrzymała nastolatka, a sprawą zajmie się sąd rodzinny.

Oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Gdyni Jolanta Grunert poinformowała, że dyżurny otrzymał zgłoszenie, że na parkingu przy jednym z centrów handlowych doszło do kolizji.

Na miejsce pojechali policjanci ruchu drogowego. Funkcjonariusze ustalili, że kierujący microcarem podczas omijania osobowego opla, uderzył w jego w tył i odjechał - dodała Grunert.

Właściciel uszkodzonego auta nie potrafił określić dokładnej marki pojazdu sprawcy kolizji, jedynie wskazał typ samochodu. Krótko po kolizji policjanci zauważyli pojazd, który zgadzał się z opisem. Samochód miał też uszkodzenia pasujące do tego zdarzenia.

Okazało się, że kierowcą jest 14-latek, który przyznał się do popełnienia kolizji, ale nie potrafił wytłumaczyć, dlaczego odjechał.

Z uwagi na wyczuwalną woń alkoholu, mundurowi zbadali mu trzeźwość. Miał 0,3 promila alkoholu w organizmie. Policjanci zatrzymali 14-latkowi prawo jazdy, a chłopiec został przekazany pod opiekę matki - tłumaczyła gdyńska policjantka.

Policjanci skierowali sprawę do sądu rodzinnego.