Niemal 800 osób z całej Polski oszukał 37-latek z Łodzi, który wyłudzał pieniądze oferując rzekome pożyczki. Jego 20-letmiemu wspólnikowi zarzucono niemal 340 oszustw.

37-latek jest oskarżony o popełnienie łącznie 777 oszustw na szkodę mieszkańców różnych regionów Polski. Jego 20-letniemu wspólnikowi zarzucono 339 oszustw. Obaj wyłudzali od pokrzywdzonych jednorazowo od kilkudziesięciu do 240 zł - miała to być prowizja za obietnicę udzielenia w przyszłości pożyczek. Oferta pożyczkowa była fikcją.

Według prokuratury starszy z mężczyzn przyznał się do winy. Miał oszukiwać od 2011 roku. Dawał ogłoszenia o udzielaniu kredytów m.in. w telegazecie oraz rozlepiał je na słupach. Podawał numery telefonów komórkowych, na które dzwoniły osoby zainteresowane pożyczką.

W trakcie rozmowy uzyskiwał dane klientów, a następnie informował, że udzieli im pożyczki lub kredytu, ale najpierw muszą wpłacić kwotę będącą równowartością 1 proc. sumy pożyczki, a także opłacić koszty przesyłki. Dopiero po tym przysłana zostanie im umowa kredytowa i pieniądze. Pomimo takich warunków, chętnych nie brakowało.

Oskarżony nie podawał swoich danych. Pokrzywdzeni mieli przekazywać wpłaty przelewem na poczcie. Przesyłce nadawany był numer identyfikacyjny, którego podanie umożliwiało oszustowi podjęcie przelanej kwoty. Wypłacał je w urzędach pocztowych w Łodzi. Od 2012 r. wspólnikiem mężczyzny był jego 20-letni obecnie znajomy, który zaczął odbierać pieniądze z poczty.

Ponieważ kwoty wyłudzeń nie były wysokie, pokrzywdzeni najczęściej nie składali zawiadomień o przestępstwie. Proceder trwałby zapewne nadal, gdyby przypadkowo na trop przestępczej działalności 37-latka nie wpadli w ub. roku łódzcy policjanci, którzy zatrzymali go w związku z innymi przestępstwami.

Akt oskarżenia w tej sprawie Prokuratura Rejonowa Łódź-Batuty skierowała już do miejscowego sądu. Obu mężczyznom grozi kara do ośmiu lat więzienia.

(j.)