8-letni Michał, poszukiwany od wczoraj koło Włodawy na Lubelszczyźnie, został odnaleziony. Dziecko zaginęło w lesie, w trakcie grzybobrania.

Poszukiwany od wczoraj chłopiec był w miejscowości Kolonia Wola. To niedaleko miejsca, gdzie zgubił się w lesie. Chłopca znalazł pracownik Poleskiego Parku Narodowego. Szedł leśną drogą około trzech kilometrów od miejsca, w którym ostatni raz widział go ojciec.

"Rano zjadł trochę żurawiny"

On tę noc przespał. Powiedział, że dopóki nie zrobił się ciemno, to chodził, próbował wyjść z lasu, a jak się zrobiło ciemno, to położył się na mchu, przy szuwarach i przespał tę noc - powiedział Andrzej Barczak w rozmowie z reporterem RMF FM. Barczak dodał, że chłopiec zachowywał się bardzo dojrzale. Jak tylko usłyszał wołania, odezwał się. Był bardzo spokojny. Opowiadał, że widział łosie, dziki tam podchodziły. Mówił, że słyszał jak chodzą - powiedział nam leśnik.  

Chłopcu chciało się pić, był też bardzo głodny. Rano zjadł tylko trzy kanapki, cały dzień nic nie jadł. Gdzieś tam próbował napić się wody, ale brudna była i rano zjadł tylko trochę żurawiny - relacjonował nam Andrzej Barczak.

Jak się okazuje, błądząc chłopiec doszedł do zabudowań wiejskich i się cofnął. Nie można go za to ganić, to nie jest rozum dorosłego człowieka. Nie wiedział, że trzeba iść w kierunku ludzi - dodał mężczyzna, który odnalazł zaginione dziecko.

Michał jest wychłodzony i przemoczony. Przebadał go już lekarz i wstępnie orzekł, że dziecku nic poważnego się nie stało.

8-latka od wczoraj poszukiwało kilkaset osób

Chłopiec zaginął wczoraj niedaleko Woli Wereszczyńskiej w Lubelskiem. Dziecka szukało m.in. kilkudziesięciu policjantów, psy tropiące oraz helikopter. Mimo wielogodzinnej akcji i użycia kamer termowizyjnych, nie udało się jednak natrafić na ślad 8-letniego chłopca.

Na noc akcję poszukiwawczą przerwano. W lesie zostali policjanci, którzy patrolowali ścieżki na quadach, jeździły też radiowozy. O godzinie 6:30 ponownie ruszyło przeczesywanie lasu na dużą skalę. Do poszukiwań Michała został włączony śmigłowiec. Na miejsce przyjechały też psy tropiące z policji i straży granicznej. Do pomocy w poszukiwaniach zgłosili się mieszkańcy pobliskich wsi.

Teren, gdzie trwała akcja poszukiwawcza, jest trudny i niebezpieczny. W pobliżu są bagna i mokradła, więc trzeba bardzo dobrej znajomości terenu.

Co zrobić, jeśli zgubimy się w lesie?

Jeśli zdarzy się, że zgubimy się w lecie, najważniejsze - nie panikować. Jeżeli mamy przy sobie telefon komórkowy, natychmiast powinniśmy zadzwonić pod numer alarmowy i jak najdokładniej opisać miejsce. To ważne, bo leśnicy znają swój teren i po charakterystycznym punkcie potrafią go skojarzyć.

Jeżeli jednak nie mamy telefonu, zwłaszcza w nocy, nie próbujmy sami wydostać się z lasu. Jeśli zostaniemy w tym samym miejscu, prędzej nas ktoś znajdzie - twierdzi Andrzej Barczak, leśnik, który znalazł 8-letniego Michała.

I ostatnia rada. Jeśli słyszymy kroki, nawoływania - koniecznie odezwijmy się!