Stan poparzonego Maurycego poprawił się na tyle, że lekarze już szykują kolejny, duży przeszczep skóry. Zabieg na ramionach chłopca zostanie przeprowadzony w piątek. Dziecko od ponad tygodnia przebywa w Centrum Leczenia Oparzeń szpitala w Szczecinie Zdrojach.

Stan poparzonego Maurycego poprawił się na tyle, że lekarze już szykują kolejny, duży przeszczep skóry. Zabieg na ramionach chłopca zostanie przeprowadzony w piątek. Dziecko od ponad tygodnia przebywa w Centrum Leczenia Oparzeń szpitala w Szczecinie Zdrojach.
W pożarze zginęło dwóch braci 7-letniego Maurycego /Adam Górczewski /RMF FM

W piątek lekarze przeszczepią 7-latkowi skórę na poparzone ramiona. Mniejsze zabiegi chłopiec przechodzi w zasadzie codziennie. Zabiegi były, są i będą. 

Oczyszczamy fragment skóry, pobieramy skórę z pleców pacjenta, kładziemy przeszczepy, sprawdzamy, czy się przyjęły, jeżeli się przyjęły, kontynuujemy leczenie na dalszych fragmentach. To jest dzień po dniu praca - mówi zastępca dyrektora ds. lecznictwa szpitala w Szczecinie Zdrojach dr Paweł Gonerko. 

Lekarze zmienili dziś chłopcu opatrunki, do odrzucenia przeszczepionej skóry nie doszło. O pełnym sukcesie przeprowadzonych do tej pory zabiegów będzie można mówić w okolicach weekendu. Całe leczenie lekarze planują na jeszcze miesiąc.

7-latek jest pod opieką psychologów. Ciężko jeszcze powiedzieć coś o jego stanie psychicznym, na pewno ma epizody lękowe. Ma świadomość, że jest ciężko chory, że leży w szpitalu. Odwiedzają go rodzice. Nie wiadomo, jak przyjmie taką konkretną informację, bo na razie rodzice go tak oględnie poinformowali co stało się z jego rodzeństwem, to trudno przewidzieć - dodaje dr Gonerko. 

Możliwe, że z dzieckiem będą pracować też szpitalni psychiatrzy.

W pożarze, do którego doszło w poprzedni poniedziałek w Dusznikach w Wielkopolsce, zginęło dwóch braci 7-letniego Maurycego. Z płonącego domu ojciec dzieci zdołał uratować dwie siostry chłopca.

(j.)