Operacja rekonstrukcji twarzy 9-letniej dziewczynki zakończyła się sukcesem. Lekarze z Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie – Prokocimiu pierwszy raz w Polsce rekonstruowali całą twarz dziecka chorego na zespół Aperta. Ta wrodzona choroba powoduje zniekształcenie głowy, stóp i rąk.

Operacja trwała ponad siedem godzin. W Polsce wykonywano już podobne zabiegi, ale dotyczyły one poszczególnych części, a nie całej twarzy.

Zabieg ma na celu zarówno poprawę czynności, jak i wyglądu twarzy tego dziecka - powiedział podczas spotkania z dziennikarzami chirurg dziecięcy z Filadelfii prof. Scott P. Bartlett. Jak wyjaśnili lekarze, u 9-letniej Martynki czaszka nie rozwija się i nie rośnie w normalny sposób, do przodu.

Przednia część twarzy dziecka, w tej chwili bardzo cofnięta, zostanie przemieszona do przodu przy użyciu specjalnego aparatu. Proces „wyciągania” będzie przebiegał stopniowo, potrwa około 3 tygodni - powiedział dr Jacek Puchała, specjalista chirurgii rekonstrukcyjnej, plastycznej i leczenia oparzeń.

Zespół Aperta występuje raz na 150 tys. urodzeń. Charakteryzuje się dużą deformacją czaszki, niedorozwojem szczęki górnej oraz zrostem palców rąk i nóg; w niektórych przypadkach występuje też rozszczep podniebienia.

Metoda „wyciągania kości” została zastosowana już w latach 50., dystrakcja z użyciem monobloku stosowana jest od około 10 lat. Jak podkreślił prof. Bartlett, szpital w Prokocimiu jest jednym z nielicznych w Europie Wschodniej, gdzie taka operacja może być

przeprowadzona.

Była ona możliwa dzięki wysokiej klasie szpitala i przekazaniu przez producenta urządzenia, które wykorzystane jest podczas operacji. Pozostanie ono w szpitalu i będzie użyte do następnych operacji. W USA kosztuje ono 7-8 tys. dolarów, w Polsce - co ciekawe - ok. 12 tys. dolarów.