Zarzut zabójstwa dwóch osób - kobiety i mężczyzny - postawiono 63-letniemu mieszkańcowi Łodzi Henrykowi S. W czwartek mężczyzna miał powiedzieć przypadkowo napotkanej kobiecie, że zabił w lesie dwie osoby. Grozi mu kara dożywotniego więzienia.

Ciała 48-letniej kobiety i 42-letniego mężczyzny znaleziono w piątek po południu w Wiśniowej Górze koło Łodzi w lesie niedaleko od miejsca, gdzie latem mieszkał podejrzany. Na ciałach ofiar stwierdzono rany kłute w okolicach klatki piersiowej. Według śledczych, do tragedii doszło w czwartek wieczorem.

Z zeznań świadków wynika, że zarówno podejrzany jak i ofiary zbrodni wcześniej się znali, często spotykali i pili wspólnie alkohol. Zdaniem świadków po wypiciu alkoholu mężczyzna stawał się agresywny.

63-latek jest mieszkańcem Łodzi, ale okresowo przebywa w Wiśniowej Górze. Podczas zatrzymania miał ok. dwóch promili alkoholu w organizmie.

Według świadków, mężczyzna często skarżył się, że jest okradany przez znaną mu parę. Widziany był nawet z nożem w ręku i miał mówić, że "zrobi z nimi porządek". Nikt jednak jego słów nie brał wtedy na poważnie.

W czwartek 63-latek miał przyznać się, że zabił dwie osoby. Przypadkowo napotkanej kobiecie zdradził, że zwłoki zostały ukryte w lesie. Następnego dnia znaleziono ciała dwojga mieszkańców okolic Wiśniowej Góry.

Prokuratura Rejonowa Łódź-Widzew, która prowadzi postępowanie, kolejne decyzje w tej sprawie podejmie już jutro.