6-letnia dziewczynka spacerowała po dachu trzypiętrowego domu w Bielsku-Białej. Zobaczyli ją sąsiedzi i zadzwonili po policję. Matka dziecka była pijana – miała ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Dziewczynce nic się nie stało. 36-letniej matce grożą trzy lata więzienia.

Do zdarzenia doszło w poniedziałek około 15.00. Mieszkańcy bielskiej ulicy Rychlińskiego zaalarmowali policję, bo zauważyli spacerującą po dachu apartamentowca kilkuletnią dziewczynkę.

Na miejsce pojechali policjanci i strażacy z wozem wyposażonym w wysięgnik. Kiedy dojechali na miejsce, dziecka na dachu już nie było.

Mundurowi ustalili, gdzie mieszka dziewczynka. Nikt im jednak nie otworzył drzwi. Przeszli więc dachem na taras mieszkania, żeby sprawdzić, czy ktoś nie potrzebuje pomocy medycznej. W tym czasie drugi funkcjonariusz dobijał się do drzwi.

W końcu mieszkanie otworzyła 36-latka, która wyraźnie była pod wpływem alkoholu. Badanie policyjnym alkomatem wykazało w jej organizmie ponad dwa promile alkoholu.

Według ustaleń mundurowych, 6-letnia dziewczynka wyszła na dach przez taras za swoim psem, który jej tam uciekł, a następnie sama wróciła do mieszkania. Dziecko zostało przekazane pod opiekę członkom rodziny. O sprawie powiadomiono sąd rodzinny.