W ciągu sześciu dni pracy inspektorzy rozbrojeniowi ONZ nie znaleźli w Iraku żadnych dowodów na posiadanie przez reżim Saddama Husajna broni masowego rażenia. Inspektorzy są jednak dalecy od wyciągania jakichkolwiek wniosków. Ich szef Hans Blix podkreśla, że to, iż kontrolowane obiekty były puste, nic nie oznacza.

Choć inspektorzy mają działać z zaskoczenia, to raz po raz okazuje się, że kierownictwo zakładów jest doskonale poinformowane o przyjeździe misji ONZ. Tak było w sobotę w zakładach zbrojeniowych al-Jusufija pod Bagdadem, gdzie zarząd fabryki już dwa dni wcześniej został uprzedzony o kontroli. Nic więc dziwnego, że ogromne hale były dokładnie posprzątane.

Irakijczycy obchodzili wczoraj dzień męczenników, wspominali tych, którzy walczyli i zginęli podczas wojny w Zatoce Perskiej. Obchody nie przeszkodziły inspektorom ONZ w pracy. Na celowniku znalazły się między innymi zakłady zbrojeniowe Ibn Firnass w miejscowości Rashidiya, 20 kilometrów od Bagdadu.

Inspektorzy dokładnie obejrzeli zakład. Sprawdzili nasze systemy, dokumenty oraz wszystkie pomieszczenia. W naszym zakładzie znajdują się między innymi skrzynie biegów oraz układy napędowe do helikopterów - tłumaczył dyrektor fabryki Ibrahim Hussajn.

Amerykańska armia tworzy tymczasem w katarskiej bazie As Sayliyah nowoczesne centrum dowodzenia, które ma oficjalnie służyć do planowanych na grudzień ćwiczeń "Internal Look” (Spojrzenie Wewnątrz). Agencje przypominają, że przed wojną w 1991 roku podobne ćwiczenia dowodzone przez gen. Normana Schwarzkopfa przeprowadzono w Arabii Saudyjskiej

08:40