56 osób odpowie przed sądem za nieprawidłowości w kopalni "Wujek-Śląsk". Są oskarżeni m.in. o sprowadzenie niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia pracowników. Zarzuty dotyczą okresu przed katastrofą w 2009 roku, w której zginęło 20 górników, a 37 zostało rannych.

Zobacz również:

Wśród oskarżonych są osoby z kierownictwa kopalni, z wyższego i średniego dozoru oraz elektromonterzy kopalni. Łącznie osobom tym przedstawiono 66 zarzutów.

Dotyczą one sprowadzenia niebezpieczeństwa powszechnego dla życia lub zdrowia wielu osób, poświadczania nieprawdy w dokumentacji technicznej związanej z odbiorem i rozpoczęciem eksploatacji ściany wydobywczej, uporczywego naruszenia praw pracowniczych do pracy w bezpiecznych i higienicznych warunkach oraz narażenia pracowników na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia poprzez zezwolenie na przebywanie i roboty w strefie szczególnego zagrożenia tąpaniami.

Wątek dotyczący samej katastrofy został umorzony.

Katowicki Holding Węglowy, do którego należy kopalnia, nie komentuje tej sprawy. Nie odnosimy się do działań organów ścigania. W świetle prawa każda osoba do czasu prawomocnego wyroku skazującego jest niewinna - powiedział rzecznik KHW Wojciech Jaros.

Podczas śledztwa zgromadzono 60 tomów akt głównych i 37 tomów załączników. Przesłuchanych zostało 444 świadków. W tej samej sprawie z powodów braku wystarczających dowodów umorzono częściowo postępowanie wobec 27 podejrzanych, którym wcześniej postanowiono zarzuty naruszania praw pracowniczych, poświadczania nieprawdy w dokumentacji oraz sprowadzenia niebezpieczeństwo dla życia i zdrowia wielu osób zatrudnionych w rejonie ściany piątej i czwartej.