Pięć złotych za kilogram truskawek. Taką cenę - nawet cztery razy mniejszą niż ta, którą znajdziemy na targowiskach - proponuje wielu sadowników z okolic Warki w powiecie grójeckim na Mazowszu. Warunek jest jeden: trzeba przyjechać i samemu zebrać owoce.

Nasz reporter Michał Dobrołowicz rozmawiał z plantatorami w Michałowie Dolnym w powiecie grójeckim. Sądzę, że jeśli moglibyśmy 5 złotych dostać za taki kilogram urwanej truskawki to moglibyśmy tak się umówić. Wszystkich zapraszamy do gospodarstwa sadowniczego: 5 złotych za kilogram, jeśli ktoś sobie sam uzbiera - podkreślają prowadzący takie gospodarstwo Agnieszka i Piotr Stykowscy.

"Prosimy o ostrożność i wcześniejsze umówienie się"


Najważniejszy warunek, który trzeba spełnić biorąc w tej akcji to duża ostrożność w czasie zbierania owoców.

 Prosimy o wcześniejsze umówienie się, to jest trudne logistycznie. Gospodarz na plantacji ma bardzo dużo zadań: musi odebrać towar od pracownika, przeważyć, załadować i wywieźć. Każde ręce są dobre do pracy, wiele osób z miast nie wie, o co chodzi, mogą to utrudnić. Zachęcamy do przyjazdu, spróbowania i cierpliwości. Jedna osoba, która przyjedzie i urwie truskawki za 4 złote za kilogram może zepsuć nam dzień, który jest wart 2-3 tysiące. Dla nas to jest chleb, z którego będziemy żyli przez całą zimę, dlatego bardzo prosimy o ostrożność, żeby nie obtrącić truskawki, nie zwadzić tej, która jest obok, bo taki owoc już nie dojdzie. Potem przyleci ptak i zostawi tę truskawkę, która jest między rządkami i weźmie ładniejszą, która jest na krzaku. Jesteśmy otwarci na taką formę współpracy - podkreślają plantatorzy. 

W gospodarstwach w Michałowie Dolnym są wolne miejsca do zbioru truskawek już w czasie najbliższego weekendu. To dobry moment, ponieważ truskawki dopiero zaczynają się pokazywać, są najsłodsze i nie ma już takiego wysypu, że utrudniłoby nam to pracę. Z przyjemnością będzie nam się pracowało - dodają Agnieszka i Piotr Stykowscy.

Opracowanie: