46-letni krakowianin zginął w Tatrach w rejonie Czarnego Szczytu Mięguszowieckiego. Turystę po całodziennych poszukiwaniach wypatrzyli ze śmigłowca toprowcy. Mężczyzna nie wrócił wczoraj na noc do schroniska, dlatego ratownicy rozpoczęli jego poszukiwania.

Ten weekend był szczególnie tragiczny dla taterników. Wczoraj Polak zginął na Słowacji. Z kolei dziś, po polskiej stronie Tatr spadający kamień uderzył 43-latka z Jastrzębia; mężczyzna ma poważny uraz głowy.