Do Sądu Najwyższego wpłynęły 43 protesty wyborcze. Siedem protestów ma identyczną treść, dotyczą naruszenia przepisów kodeksu wyborczego przez obwodową komisję wyborczą w Chełmie. Wyborcy - autorzy skarg - twierdzą, że prawidłowo wypełnili karty do głosowania przez postawienie krzyżyka przy nazwisku jednego kandydata do Sejmu. Jednak po ogłoszeniu wyników w tej komisji okazało się, że przy wybranym kandydacie figuruje liczba zero. Zdaniem tych wyborców, zachodzi tutaj podejrzenie fałszowania wyników głosowania.

Każdy wyborca, który uważa, że w trakcie wyborów naruszone zostały procedury wyborcze, może zgłosić protest do Sądu Najwyższego. Prawo zgłoszenia protestu wyborczego mają osoby, które w dniu głosowania ujęte były w spisie wyborców, pełnomocnicy wyborczy oraz przewodniczący właściwej komisji wyborczej. Powodem protestu może być naruszenie przepisów kodeksu wyborczego albo dopuszczenie się przestępstwa przeciwko wyborom, jeżeli to naruszenie lub przestępstwo miało wpływ na wynik wyborów. Osoba składająca protest powinna w nim sformułować zarzuty oraz przedstawić lub wskazać dowody, na których je opiera.

Jeden z protestów wyborczych został złożony przez pełnomocnika komitetu wyborczego PJN. Podnosi on zarzut nieumieszczenia na kartach do głosowania w wyborach do Sejmu listy kandydatów komitetu. Naruszenia zdaniem pełnomocnika miały miejsca w niektórych obwodowych komisjach w okręgu wyborczym nr 41 w Szczecinie, nr 19 Warszawie I, nr 24 w Suwałkach.

Na podstawie sprawozdania z wyborów przedstawionego przez PKW oraz po rozpoznaniu protestów Sąd Najwyższy w składzie całej Izby Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych rozstrzyga o ważności wyborów. Uchwała w tej sprawie jest podejmowana nie później niż w 90 dniu po podaniu wyników wyborów do wiadomości publicznej przez PKW. W przypadku podjęcia przez sąd decyzji unieważniającej wybory, przeprowadza się nowe głosowanie w ciągu 2,5 miesięcy.