Związek Nauczycielstwa Polskiego krytykuje rządowe propozycje zmian w Karcie Nauczyciela. Chodzi głównie o umiejscowienie komisji dyscyplinarnych dla nauczycieli przy samorządach. ZNP zapowiada, że 4 listopada podejmie decyzję o ewentualnym strajku nauczycieli w całej Polsce.

Za najbardziej istotne, zagrażające środowisku nauczycielskiemu, Związek Nauczycielstwa Polskiego uznaje zmiany, które dotyczą postępowań dyscyplinarnych oraz awansu zawodowego nauczycieli - powiedział prezes ZNP Sławomir Broniarz.

Związek nie godzi się na usytuowania komisji dyscyplinarnych przy jednostkach samorządu terytorialnego. Obecnie kompetencje te należą do wojewodów i kuratorów oświaty.

Mówiąc wprost, to jest sprzedanie nauczycieli jednostkom samorządu terytorialnego, to jest zrezygnowanie przez ministra edukacji narodowej z jakiejkolwiek ochrony nauczycieli przed nieprawidłowościami, przed łamaniem prawa, przed poniewieraniem nauczycieli, które obserwujemy w wielu samorządach - podkreślił Broniarz.

Związek krytykuje również propozycję MEN dotyczącą przyznania samorządom wpływu na awans zawodowy nauczycieli. Chodzi m.in. o możliwość decydowania przez samorządowców, kto z nauczyciela mianowanego stanie się nauczycielem dyplomowanym.

Kariera zawodowa nauczyciela nie może zależeć od możliwości finansowych samorządu i oceny jego pracy przez osoby nieposiadające odpowiedniego przygotowania merytorycznego - podaje ZNP.

Prezes ZNP poinformował, że 4 listopada związek podejmie decyzję o ewentualnym masowym proteście nauczycieli.