W ramach Sił Odpowiedzi NATO w 2017 r. ma zostać wydzielona brygada gotowa w ciągu 5-7 dni do przerzutu do dowolnego państwa Sojuszu, w tym batalion w 2-3-dniowej gotowości. Oprócz tego dwie brygady gotowe w ciągu 30 i 45 dni - poinformował wicepremier Tomasz Siemoniak.

O przebudowie sił odpowiedzi (NATO Response Forces, NRF) zdecydowano na wrześniowym szczycie w Newport w Walii. W piątek wicepremier, szef MON Tomasz Siemoniak przypomniał, że nowa struktura będzie obejmować tzw. połączone siły zadaniowe bardzo wysokiej gotowości (Very High Readiness Joint Task Force, VJTF) i siły do użycia w dalszej kolejności (Initial Follow-On Forces Group, IFFG). Reforma - zaznaczył wicepremier - polega na wyodrębnieniu części sił odpowiedzi i nakazaniu im znacznie wyższej gotowości.

Jak powiedział Siemoniak, w zaopiniowanych przez Komitet Wojskowy NATO projektach zakłada się, że siły zadaniowe bardzo wysokiej gotowości będą się składały z brygadowej grupy bojowej, złożonej z od trzech do pięciu lekkich batalionowych grup.

Nie ma takiego słowa jak "szpica"

Jak dodał, z VJTF wydzielane będą siły do wielkości jednej batalionowej grupy bojowej (ok. 650 żołnierzy) pozostające w gotowości do przerzutu w ciągu 48-72 godzin. To jest na ogół w publicystyce nazywane szpicą. Zwracam uwagę, że w dokumencie, który jest szykowany na spotkanie ministrów obrony NATO w lutym - bo tam mają zapaść decyzje co do tego, o czym mówię - nie ma w ogóle takiego słowa "szpica" - podkreślił wicepremier.

Wicepremier przypomniał, że w tym tygodniu na spotkaniu szefów dyplomacji krajów NATO przewidziano rozwiązanie tymczasowe. W latach 2015-16, czyli zanim siły VJTF osiągną pełną gotowość, powstaną siły natychmiastowej odpowiedzi (Immediate Response Force, IRF). Na rok 2015 zadeklarowano do nich dowództwo oraz po jednym batalionie zmechanizowanym z Holandii i Niemiec oraz - jak poinformował szef MSZ Grzegorz Schetyna - batalion pancerny.

Polska zadeklarowała batalion czołgów wyposażony w Leopardy, kompanię saperów, pluton Żandarmerii Wojskowej, lądowy zespół zadaniowy komponentu sił specjalnych i element łącznikowy do dowództwa komponentu sił specjalnych - poinformował Siemoniak.

Deklaracja o wydzieleniu batalionu czołgów ze składu 11 Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej to - jak zaznaczył Siemoniak - "coś ekstra". Docelowo bowiem, gdy VJTF osiągnie pełną gotowość, batalion pancerny ma być wydzielany przez państwo, na terenie którego potencjalnie będzie użyta brygada bardzo wysokiej gotowości.

(abs)