Prokuratorom udało się ustalić tożsamość sprawcy tragicznego wypadku, do którego doszło w ostatnią sobotę w okolicach Rawy Mazowieckiej w Łódzkiem. To 29-letni mieszkaniec powiatu rawskiego, który uciekał ukradzionym wcześniej samochodem.

Podczas ucieczki skradzionym samochodem, 29-latek doprowadził do zderzenia z innym autem. Oba pojazdy spłonęły. Mężczyzna zginął. Nie żyje też 33-letnia kobieta. Jej 6-letnie dziecko zostało przewiezione do szpitala. Jak informuje prokuratura, 29-latek już kilka lat temu stracił prawo jazdy za prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu. Dokumentu nie odzyskał.

Jego ucieczka po kradzieży auta doprowadziła do zderzenia z samochodem, którym jechała 33-latka. Kobieta wiozła 6-letnią córkę. Dziewczynka trafiła do szpitala. Jak zapewniają lekarze, jej stan jest stabilny. Kobiety nie udało się uratować z płomieni.

W tej sprawie poszkodowana jest jeszcze jedna osoba. To 33-latek, któremu skradziono samochód. Ma obrażenia dłoni. Złodziej przyciął mu rękę drzwiami i odjechał.

29-latek ucieka skradzionym samochodem

W sobotę w okolicach Rawy Mazowieckiej zderzyły się dwa samochody: Ford Fokus i Citroen Xara Picasso. Pojazdy zapaliły się. W płonącym Citroenie zginęła 33-latka, a jej 6-letnią córkę uratował przypadkowy świadek. Dziewczynka śmigłowcem została przetransportowana do łódzkiego szpitala.

Śmierć w palącym się fordzie poniósł również jego kierowca. Okazał się nim 29-latek. Mężczyzna 10 minut przed wypadkiem ukradł auto 33-latkowi. Właściciel forda został zaatakowany, kiedy czekał na dziewczynę. Napastnik chciał, aby go podwiózł. Kierowca jednak odmówił. Wtedy 29-latek na siłę wsiadł do auta i odjechał.


Opracowanie: