27 tys. domów w całej Polsce wciąż nie ma prądu. Najgorzej jest w Małopolsce, gdzie w powiatach krakowskim, olkuskim i miechowskim prądu nie ma 23,5 tys. odbiorców - informuje resort spraw wewnętrznych i administracji. Energetycy usuwają awarie w pięciu województwach: śląskim, małopolskim, lubelskim, świętokrzyskim i podkarpackim.

Pracę służbom energetycznym utrudnia mróz. Przewody elektryczne są bardzo oblodzenie. A przez to - jak mówią energetycy - dziesięciokrotnie przybierają na ciężarze i objętości. Jak pęknie jeden przewód, kładzie 8-10 betonowych słupów - mówią reporterowi RMF FM Marcinowi Buczkowi.

W województwie śląskim energia elektryczna nie dociera do około 2,7 tys. odbiorców w powiatach częstochowskim, lublinieckim, myszkowskim i zawierciańskim. Przy usuwaniu awarii pracuje ponad 100 brygad energetycznych; ponad 150 strażaków usuwa konary i wycina drzewa. W akcji na terenie gmin Ogrodzieniec, Pilica i Niegowa bierze też udział 37 żołnierzy wyposażonych w specjalistyczny sprzęt. Zasilanie do wsi Czatachowa oraz woda dla mieszkańców gminy Niegowa dostarczane są przy użyciu agregatów prądotwórczych. Dostawy wody dla mieszkańców gmin Moczydło i Brzeziny zapewniają strażacy.

W województwie małopolskim akcję prowadzi prawie 300 strażaków i 20 żołnierzy, 25 dodatkowych pozostaje w rezerwie; pracują również wszystkie służby drogowe. W całym województwie działa 108 brygad energetycznych. Za pomocą agregatów zasilana jest przepompownia wody w Wolbromiu oraz pompa oczyszczająca ścieki w miejscowości Wibramowice (pow. olkuski); w sumie w związku z awariami w woj. małopolskim wykorzystywanych jest 14 agregatów różnej mocy. Strażacy OSP rozwożą wodę mieszkańcom miejscowości Sulisławice. Drzewa usuwane są przez Zarząd Dróg Wojewódzkich.

Energia elektryczna nie dociera też do ok. 200 odbiorców na terenie województw lubelskiego (głównie w powiecie Tomaszów Lubelski), ok. 380 w Świętokrzyskiem (w rejonie Ostrowca Świętokrzyskiego, Jędrzejowa i Miechowa) oraz około 60 na Podkarpaciu.