29 stycznia 1990 roku uczestnicy XI Zjazdu PZPR przyjęli uchwałę o zakończeniu działalności partii niepodzielnie rządzącej przez ponad 40 lat. Uroczyście wyprowadzono sztandar ugrupowania. Gdzie teraz jest - nie wiadomo.

PZPR sprawowała w Polsce totalitarną, a następnie autorytarną władzę, odpowiadając m.in. za stalinowski terror, pacyfikacje protestów społecznych i represje stanu wojennego.

XI Zjazd PZPR rozpoczął obrady 27 stycznia 1990 roku w Sali Kongresowej Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie. Zabezpieczały go znaczne siły milicji, które przez kilka godzin pod PKiN brały udział w starciach z grupą kilkuset demonstrantów z KPN, FMW i Międzymiastówki Anarchistycznej.

Przedstawiając przebieg zjazdu prof. Antoni Dudek pisał w książęce "Reglamentowana rewolucja": W trakcie obrad zarysowały się dwie główne opcje: większościowa, zakładająca utworzenie nowej partii, jednak bez odcinania się od dorobku PZPR, oraz mniejszościowa, której zwolennicy żądali zbudowania nowego ugrupowania od podstaw i zdecydowanego zerwania wszelkich związków z likwidowaną PZPR.

Blisko 1200 delegatów opowiedziało się za przekształceniem ostatniego zjazdu PZPR w kongres założycielski Socjaldemokracji Rzeczypospolitej Polskiej (SdRP). Na czele nowego ugrupowania stanęli Aleksander Kwaśniewski - jako przewodniczący Rady Naczelnej oraz Leszek Miller - jako sekretarz generalny. Na zjeździe podjęto decyzję o przekazaniu SdRP majątku PZPR.

Zdecydowana mniejszość delegatów (140) utworzyła pod przewodnictwem Tadeusza Fiszbacha Unię Socjaldemokratyczną Rzeczypospolitej Polskiej (od kwietnia 1990 roku - Polska Unia Socjaldemokratyczna).

29 stycznia 1990 roku, tuż po północy, XI Zjazd PZPR przyjął uchwałę o zakończeniu działalności partii. Przyznawano w niej, że: Zrodzony w powojennych warunkach ograniczonej suwerenności i stalinowskiej dominacji ustrój społeczno-ekonomiczny nie potrafił zaspokoić społecznych potrzeb, nie zapewnił realizacji wartości, których emanacją miał być. Nie stało w nim bowiem ani wolności, ani sprawiedliwości.

Z drugiej strony, odnosząc się do dziedzictwa PZPR, w uchwale podkreślano, że: Niezaprzeczalny jest jej udział w powojennym dorobku Polski - w odbudowie kraju, zagospodarowaniu ziem odzyskanych, stworzeniu materialnych podstaw pozwalających na autentyczny awans cywilizacyjny milionów Polaków, w zapewnieniu Polsce przez 45 lat pokoju i bezpiecznych granic.

W dalszej części przypominano o odpowiedzialności kierownictwa PZPR za zbrodnie okresu stalinowskiego, a także za "sprzeniewierzenie się zasadom demokracji, za przymus kolektywizacji, za konflikty z klasą robotniczą, za pauperyzację inteligencji, za kryzysy gospodarcze i społeczne". Zaznaczono jednak przy tym, że stalinizm, a potem neostalinizm narzucony Polsce powojennej nie wyrastał z tradycji oraz dążeń polskiej lewicy.  

Podkreślono również, że "sprawiedliwe oceny przeszłości muszą oddzielić uczciwe zaangażowanie i patriotyzm milionów ludzi partii od biurokratycznych praktyk i nadużyć władzy".

Delegaci, zgromadzeni na XI Zjeździe PZPR, świadomi niemożności odzyskania przez Polską Zjednoczoną Partię Robotniczą zaufania społecznego, postanawiają zakończyć działalność PZPR. Nowej w swej istocie Polsce potrzebna jest nowa struktura polityczna polskiej lewicy. Przychodzi czas jej budowy - stwierdzała na zakończenie uchwała zjazdu.

Ostatnie wyprowadzenie sztandaru

Po przyjęciu uchwały i odśpiewaniu "Międzynarodówki", kończący obrady XI Zjazdu, ostatni I sekretarz KC PZPR Mieczysław F. Rakowski zwrócił się do delegatów: Szanowne Towarzyszki i Towarzysze! Chwila to szczególna. Przyjęliśmy uchwałę o zakończeniu działalności partii, która moim zdaniem (...) odegrała wielką historyczną rolę - czy się to komuś podoba czy nie - w życiu narodu polskiego. Co więcej, wrosła w jego świadomość i dziś kończąc, żegnając się z nią, wcale nie uważam, że kładziemy ją do trumny. Zamykamy tylko pewien rozdział w historii, pogmatwanego wprawdzie, ale także bogatego w twórcze osiągnięcia polskiego rewolucyjnego ruchu robotniczego.

Tyle złego powiedziano o tej partii - kontynuował Rakowski - ale ja sądzę, że godność i uczciwość ludzka powinna nas chronić od wydawania o niej sądów tylko negatywnych, albo też wyrażania sądów potępieńczych. Poczekajmy jeszcze, co powie o tej partii historia. [...] Ja apeluję po prostu o to, by nie znęcać się nad PZPR. To jest też znęcanie się często nad swoim życiem. Mówiłem o tym na różnych spotkaniach, że powstała taka przedziwna sytuacja, że sami siebie nie lubimy. Nie lubimy tej partii, już tej byłej partii. Otóż chciałoby się chodzić jednak z podniesioną głową.

Na zakończenie swojego wystąpienia Rakowski wygłosił obowiązującą formułę: Ogłaszam zakończenie obrad XI Zjazdu Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Proszę o powstanie Towarzyszek i Towarzyszy. Sztandar Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej wyprowadzić.

Zdaniem prof. Dudka likwidacja PZPR stanowiła najważniejszą cezurę, kończącą proces destrukcji komunistycznego systemu politycznego. Zwykle zwraca się uwagę - pisał - na dokonaną wówczas jednej nocy przemianę partii komunistycznej w socjaldemokratyczną. Ważniejsze było jednak coś innego. Z dnia na dzień tysiące urzędników, oficerów, sędziów, dyrektorów i kierowników stało się bezpartyjnymi funkcjonariuszami III Rzeczypospolitej. Formalnie nie mieli już dylematu, wobec kogo być lojalnym, co oczywiście nie znaczy, że większość z nich zmieniła swoje sympatie polityczne.

Oceniając decyzje podjęte podczas ostatniego zjazdu PZPR prof. Dudek stwierdzał: [...] sposób, w jaki Rakowski i jego współpracownicy przeprowadzili operację likwidacji PZPR, był paradoksalnie ich największym sukcesem. W styczniu 1990 r. pozbyto się bowiem zbędnego balastu, dokonując równocześnie zmiany pokoleniowej w kierownictwie postkomunistycznego obozu politycznego, który otrzymał w spadku po PZPR aktywa, o jakich większość tworzących się wówczas partii politycznych mogła tylko marzyć.

PZPR: Wzrost i upadek wszechwładnej partii

Istniejąca od 1948 roku PZPR przez ponad 40 lat sprawowała w Polsce najpierw totalitarną, a następnie autorytarną władzę, odpowiadając m.in. za stalinowski terror, krwawe pacyfikacje protestów społecznych z roku 1956 i 1970 oraz represje stanu wojennego. Na jej czele stali kolejno: Bolesław Bierut (1948-1956), Edward Ochab (1956), Władysław Gomułka (1956-1970), Edward Gierek (1970-1980), Stanisław Kania (1980-1981), Wojciech Jaruzelski (1981-1989) i Mieczysław F. Rakowski (1989-1990).

Liczba członków PZPR i kandydatów na przestrzeni jej działalności wyglądała następująco: grudzień 1948 roku - ok. 1 mln 460 tys., grudzień 1955 - ok. 1 mln 344 tys., grudzień 1959 - ok. 1 mln 18 tys., grudzień 1970 - ok. 2 mln 320 tys., sierpień 1980 - ok. 3 mln 149 tys., grudzień 1981 - ok. 2 mln 691 tys., grudzień 1988 - ok. 2 mln 132 tys.

(pj)