Sejm przez aklamację przyjął uchwałę ustanawiającą rok 2016 jako Rok Solidarności Polsko-Węgierskiej. W tym roku przypada 60. rocznica Poznańskiego Czerwca i węgierskiego powstania z 1956 roku.

Sejm przez aklamację przyjął uchwałę ustanawiającą rok 2016 jako Rok Solidarności Polsko-Węgierskiej. W tym roku przypada 60. rocznica Poznańskiego Czerwca i węgierskiego powstania z 1956 roku.
2016 Rokiem Solidarności Polsko-Węgierskiej /Radek Pietruszka /PAP

Analogiczną uchwałę podjął w ubiegłym tygodniu Senat. Świadkami jej przyjęcia była węgierscy deputowani, którym przewodniczył wiceszef budapesztańskiego parlamentu Janos Latorcai. Podobny dokument planuje przyjąć 29 lutego Zgromadzenie Narodowe Węgier. Z tej okazji do Budapesztu uda się polska delegacja z wicemarszałkiem Sejmu Ryszard Terleckim na czele.

Dla uczczenia sześćdziesiątej rocznicy antykomunistycznego buntu Poznania w czerwcu 1956 roku oraz powstania na Węgrzech w październiku i listopadzie 1956 roku, Sejm Rzeczypospolitej Polskiej oraz Zgromadzenie Narodowe Węgier przekonane o szczególnym znaczeniu rocznicy dla wspólnej historii obu Narodów, ogłaszają rok 2016 Rokiem Solidarności Polsko-Węgierskiej - głosi przyjęta w piątek uchwała.

Podkreślono w niej, że “bohaterski zryw Polaków i Węgrów był przejawem naszego odwiecznego pragnienia wolności oraz protest przeciwko zniewoleniu całego region wskutek narzuconego po II wojnie światowej podziału Europy". Wzajemna solidarność i pomoc naszych Narodów w 1956 r. stanowią szczególną wartość, którą należy wspólnie upamiętnić - głosi uchwała.

Podczas czwartkowej debaty w Sejmie na uchwałą, sprawozdawczyni komisji kultury Elżbieta Kruk z Prawa i Sprawiedliwości przypominała historyczne związki Polski i Węgier, przywołując m.in. sojusz polskiego księcia Bolesława Krzywoustego i króla Węgier Kolomana z 1105 roku “przeciwko ekspansji Cesarstwa Niemieckiego" oraz postać króla Polski i księcia Siedmiogrodu Stefana Batorego, który “prowadził zwycięską wojnę z Rosją".

Według posłanki PiS “tragiczny 1956 rok ponownie splótł historię obu narodów". Przypomniała, że według IPN podczas dwudniowych starć na ulicach Poznania zginęło co najmniej 58 osób. Podkreśliła, że powstanie węgierskie, krwawo stłumione przez wojska sowieckie, rozpoczęło się od wiecu studentów 23 października 1956 roku zorganizowanego na znak solidarności z polskim narodem. W wyniku walk zginęło ponad 2,5 tysięcy Węgrów.

Poseł PiS Piotr Naimski ocenił, że przyjaźń pomiędzy narodami polskim i węgierskim wykracza poza bieżącą politykę i doraźnie rozumiane interesy obu krajów. W jego ocenie relacje pomiędzy Polską a Węgrami stanowią przykład współpracy między narodami w całej Europie.

Kinga Gajewska z Platformy Obywatelskiej podkreśliła, że Polacy w 1956 roku entuzjastycznie poparli powstanie na Węgrzech. Jak mówiła, masowo oddawano krew dla rannych bojowników węgierskich - w Polsce zgłosiło się ponad 11 tys. krwiodawców, a na Węgry wysłano 44 tony lekarstw i materiałów pierwszej potrzeby.

Choć nie zawsze zgadzamy się politycznie, np. w kwestii Rosji czy polityki klimatycznej, musimy szukać najlepszych rozwiązań - powiedziała Gajewska. Według niej w relacjach polsko-węgierskich musimy pamiętać o wspólnym interesie, jakim jest silna Europa Środkowa, stanowiąca integralną część Unii Europejskiej. Dodała przy tym, że "zacieśnianie współpracy Grupy Wyszehradzkiej nie może skutkować pogłębianiem podziałów wewnątrzunijnych". Według niej, "powinniśmy mieć także wspólne rozwiązanie kryzysu migracyjnego, jednak rozwiązaniem nie są kolejne mury, ale wspólna polityka unijna i azylowa".

Paweł Grabowski (Kukiz'15) mówił, że okresem próby przyjaźni polsko-węgierskiej był okres drugiej wojny światowej, gdy pomimo koalicji z Trzecią Rzeszą Węgry nie zwróciły się przeciw Polsce. Przypomniał słowa premiera węgierskiego Pala Telekiego: "Ze strony Węgier jest sprawą honoru narodowego nie brać udziału w jakiejkolwiek akcji zbrojnej przeciw Polsce".

Nie zawsze staliśmy po tej samej stronie barykady, ale nigdy nie stanęliśmy przeciwko sobie - powiedział Grzegorz Furgo z Nowoczesnej przypominając z kolei "niezwykłą postawę Węgier", którzy w 1939 r. nie zgodzili się na przejście sprzymierzonych niemieckich wojsk przez teren Węgier i zaatakowanie Polski od południa.

W ocenie Furgo Polska i Węgry współcześnie nadal patrzą na siebie z troską i sympatią. Jednocześnie liczymy na to, że nasi przywódcy krocząc ramię w ramię w stronę przyszłości pójdą jedyną właściwą drogą - demokracji i szacunku wobec obywateli. Jeśli zrobią to zarówno Węgrzy, jak i Polacy, będziemy mogli spokojnie budować swoją przyszłość wiedząc, że nieopodal znajduje się brat, na którego zawsze można liczyć - podkreślił poseł Nowoczesnej.

W ocenie Krzysztofa Paszyka (PSL) Poznański Czerwiec i wydarzenia na Węgrzech w 1956 r. były pierwszymi gestami sprzeciwu społeczeństw obu krajów wobec władz komunistycznych i jasnym sygnałem wolnościowych aspiracji Polaków i Węgrów. Bez tej drogi nie byłoby kolejnych dobitnych wydarzeń w Polsce i na Węgrzech zwieńczonych w 1989 r. odzyskaniem suwerenności przez oba kraje - powiedział przedstawiciel ludowców.

(az)