Monterzy z Rzeszowa znaleźli na działce w Tyczynie, w jednym z wykopów 200 tys. zł. Pieniądze leżały w metalowej kasetce oraz biurowej teczce spięte tasiemkami. Do odkrycia pieniędzy doszło podczas robienia przyłącza gazowego. O sprawie pisze portal nowiny24.pl.

Mieliśmy miliard myśli na sekundę, a pierwsza była taka, że może ktoś zostawił okup, bo pieniądze nie leżały głęboko w ziemi, ale były położone w widocznym miejscu na usypanej ziemi - mówi jeden z pracowników rzeszowskiego oddziału Polskiej Spółki Gazownictwa.

To on razem z dwoma innymi monterami we wtorek wyjechali wykonać główny przyłącz gazu do domu przy ul. Sadowej w Tyczynie. Podwykonawca kilka dni wcześniej wykopał tam dołek montażowy, którym biegną rury gazowe. Podczas prac mężczyźni zobaczyli w środku ułożone i spięte tasiemkami używane banknoty o nominałach 100 i 200 zł. W każdym pliku było po 10 tys. zł, w sumie ok. 90 tys. zł. W pobliskich zaroślach leżała też biurowa teczka z identycznie ułożonymi banknotami, zawierająca ok. 110 tys. zł.

TU PRZECZYTASZ WIĘCEJ O SPRAWIE

To wszystko od początku wydawało nam się bardzo dziwne, bo trochę wyglądało to tak, jakby ktoś zgubił albo celowo zostawił tam te pieniądze - opowiada pracownik gazowni. Nie ukrywam, że przez chwilę kusiła nas myśl o zabraniu takiej sumy pieniędzy - dodaje rzeszowianin.

Do pieniędzy dołączony był mały zeszycik, zawierający specyficzny spis tego kto, od kogo i co kupował lub dowoził. Wśród pozycji było np. dostarczenie piasku, ziemi, kupienie oleju. Zeszyt zawierał imiona i nazwiska.

Jak dodaje rzecznik rzeszowskiej komendy w sprawie trwają czynności wyjaśniające.

nowiny24.pl.

(ug)