Mandaty za prawie 20 tys. złotych wręczyli leśnicy osobom rozjeżdżający leśne drogi na Warmii i Mazurach. Od początku tego roku złapano ponad 600 kierowców, którzy samochodami, quadami i crossowymi motocyklami nielegalnie jeździli po lesie. Za takie wykroczenie grozi mandat do 500 złotych.

Problem w tym, że ci złapani, to tak naprawdę jedynie wierzchołek góry lodowej. Leśnicy szacują, że w ich ręce wpada jedynie około 10 procent osób rozjeżdżających lasy na quadach czy crossowych motocyklach. Wielu nie udaje się po prostu dogonić. A nawet jeśli się uda, to - jak przekonał się jeden z leśniczych z okolic Olsztyna, który dogonił pięć quadów autem terenowym - nie zawsze przynosi to efekty.

Podjechał bliżej i w tym momencie się zorientował, że ci quadowcy zamiast odjechać otoczyli go. Pięciu chłopów na schwał, włączył wsteczny i zdołał uciec - opowiada nadleśniczy Janusz Jeznach.

Nic nie daje też robienie zdjęć takim osobom. Twarze zazwyczaj zakryte, a quady i motocykle pozbawione tablic rejestracyjnych i jakichkolwiek cech, które pomogłyby w ich identyfikacji.

Strażnicy apelują do turystów o zgłaszanie zauważonych w lesie pojazdów mechanicznych w najbliższym nadleśnictwie lub na policji. W ostatnich dniach dzięki takim sygnałom strażnicy zatrzymali siedmiu motocyklistów, którzy urządzili sobie wyścigi w lasach nadleśnictwa Wichrowo koło Lidzbarka Warmińskiego.