Dziewięć osób zginęło wczoraj na polskich drogach - wynika ze statystyk opublikowanych przez Komendę Główną Policji. Oznacza to, że poniedziałek był jak dotąd najtragiczniejszym dniem trwającego długiego weekendu. Liczba zabitych w wypadkach od początku majówki wzrosła tym samym do 28.

Jak zauważa dziennikarz RMF FM Krzysztof Zasada, fakt, że 2 maja był jak dotąd najtragiczniejszym dniem długiego weekendu, może zaskakiwać - w poprzednich latach bowiem właśnie w tym dniu na drogach było znacznie spokojniej. Być może wpływ na wczorajsze tragiczne statystyki miały świetna pogoda i mniejszy ruch na drogach - w takich sytuacjach bowiem kierowcy jeżdżą szybciej i mniej uważnie.

W sumie w całym kraju doszło wczoraj do 82 wypadków, w których zginęło 9 osób, a 104 zostały ranne.

Większą liczbę wypadków zanotowano w piątek, kiedy rozpoczęła się fala majówkowych wyjazdów - było ich tego dnia 107. Życie straciło w nich 6 osób, a 121 zostało rannych.

W sumie od piątku doszło na polskich drogach do ponad 340 wypadków, które kosztowały życie 28 osób, a ucierpiało w nich ponad 400 ludzi.

Od początku majówki w całym kraju zatrzymano ponadto ponad 1240 pijanych kierowców.

(edbie)