Łódzcy policjanci zatrzymali maturzystę, który jest podejrzany o 20 napadów na apteki w Łodzi i okolicach. Sąd aresztował 19-latka. Mężczyźnie grozi do 12 lat więzienia.

Zaskoczonego 19-latka zatrzymano na głównej ulicy Łodzi - Piotrkowskiej. Mężczyzna był pijany - miał 1,5 promila alkoholu w organizmie.

Podczas przeszukania policjanci znaleźli przedmioty, które potwierdziły, że brał udział w napadach na apteki.

Mężczyzna usłyszał zarzuty rozbojów, przyznał się już do kilkunastu z nich. Powiedział, że zrabowaną gotówkę wydawał na rozrywki i spłatę zaciągniętych długów, a inspirował się podobnymi historiami opisywanymi przez media. 19-latek został aresztowany na trzy miesiące. Grozi mu kara do 12 lat pozbawienia wolności.

Maturzysta opracował jeden patent

Młody sprawca napadów działał według jednego schematu. Wybierał małe apteki, znajdujące się w mało uczęszczanych rejonach, a następnie zastraszał ich pracowników pistoletem pneumatycznym na plastikowe kulki. Jego łupem padało od kilkuset złotych do 2 tysięcy.

Policjanci trafili na trop 19-latka po przeanalizowaniu 19 napadów, do których w pierwszym półroczu tego roku doszło na terenie Łodzi, ale też w Zgierzu, Koluszkach, Justynowie, Ksawerowie, Andrespolu oraz Zduńskiej Woli.

Kilka pokrzywdzonych osób opisało sprawcę, sporządzono jego portret pamięciowy, który opublikowano w mediach. Z relacji farmaceutek wynikało, że jest to młody mężczyzna w wieku około 25 lat, szczupłej budowy ciała, z charakterystycznymi śladami na twarzy po trądziku. Policja analizowała także m.in. monitoringi miejskie, badano ślady kryminalistyczne.