​Przez kilka miesięcy 15 rodzin z bloku przy ulicy Chrobrego w Oławie będzie mieszkało w lokalach zastępczych. W tym czasie ich mieszkania i klatka schodowa będą remontowane. W sobotę w jednym z lokali wybuchł gaz, w wyniku czego mieszkańcy bloku musieli spędzić święta poza domem.

Do wybuchu doszło na trzecim piętrze. Był tak silny, że wyrzucił całą ścianę mieszkania. W kilkudziesięciu innych zostały wybite szyby. W niektórych wyleciały razem z ramami. Sześć rodzin dostanie propozycję zamieszkania w lokalach zastępczych do czasu, kiedy ich mieszkania zostaną wyremontowane przez spółdzielnię mieszkaniową. Pozostałe osoby ten czas przeczekają u swoich najbliższych - powiedział burmistrz Oławy Franciszek Październik.

W wypadku ranny został 27-letni mężczyzna, ma poparzone 75 procent powierzchni ciała. Lekarze walczą o jego życie w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich.

Przyczyny wybuchu wciąż nie są znane

Na razie nie wiadomo jeszcze, co doprowadziło do eksplozji. Prokuratura i policja nie zajęły żadnego stanowiska w tej sprawie - informuje burmistrz miasta. Wiadomo, że to był wybuch gazu. A tego, czy spowodowała go nieszczelność, czy inne rzeczy, jeszcze się dowiemy - zastrzega.

Ze wstępnych ustaleń wynika, że instalacja gazowa w całym bloku była sprawna w momencie wypadku. Między sąsiadami krąży wersja o próbie samobójczej ich sąsiada, który miał problemy osobiste.

Świadkowie o eksplozji: Wielki huk i lecące okna

Akurat wracałem ze sklepu, zdążyłem się z sąsiadem przywitać, zaczęliśmy składać sobie życzenia świąteczne i nagle usłyszałem wielki huk. Po chwili włączyły się wszystkie alarmy samochodowe - mówił w sobotę naszej reporterce jeden ze świadków eksplozji. Zobaczyłem tylko okna lecące. Gdybym wszedł minutę później, to bym tymi oknami prawdopodobnie dostał - dodaje. Grzmotnęło, huknęło, balkon wywaliło i to wszystko. Kurtka na grzbiet i uciekliśmy z domu - relacjonował inny.