Na 15 lat więzienia skazał sąd w Lublinie matkę, która zabiła swoje trzytygodniowe dziecko. Ewelina D. z Kraśnika bała się ujawnienia, że ojcem dziewczynki nie jest jej mąż. O warunkowe przedterminowe zwolnienie kobieta może się starać najwcześniej po 12 latach odbywania kary.

Kiedy okazało się, że dziecko nie ma grupy krwi ojca ani matki, a rodzina domagała się badań na potwierdzenie ojcostwa, aby ukryć prawdę zdecydowała się je zabić. Podała więc dziecku rtęć oraz czereśnie, co spowodowało zatrzymanie krążenia i oddychania. Do szpitala dziewczynkę zaniósł dopiero mąż kobiety, kiedy wrócił z pracy. Następnego dnia dziecko jednak zmarło.

Ewelina D. wyszła za mąż, będąc już w ciąży. Przeprowadzone podczas śledztwa badanie DNA, wykazało, że ojcem dziecka nie był jej mąż.

Sąd przyjął, że kobieta działała pod presją otoczenia, które dążyło do wyjaśnienia ojcostwa dziecka. Zaplanowała także zbrodnię, ponieważ widząc, że dziecko się dusi, nie udzieliła mu żadnej pomocy. Według opinii biegłych, Ewelina D. w chwili zbrodni zachowała w pełni zdolność do rozpoznania znaczenia swoich czynów i pokierowania swoim postępowaniem. Jednocześnie stwierdzili, że ma ona osobowość niedojrzałą, egocentryczną, cechującą się m.in. nadmierną koncentracją na swoim wyglądzie. W trudnej sytuacji, w jakiej się znalazła, ujawniły się u niej prymitywne mechanizmy obronne.

Prokurator żądał dla oskarżonej kary 25 lat więzienia. Sąd wymierzył karę niższą, biorąc pod uwagę jej młody wiek oraz to, że częściowo przyznała się do winy.

Eweliny D. nie było na ogłoszeniu wyroku. Jej były już mąż Krzysztof D., który jest oskarżycielem posiłkowym, powiedział dziennikarzom po ogłoszeniu wyroku, że będzie składał apelację, gdyż uważa, że wymierzona kara jest za niska.