Służba zagraniczna chudsza o 113 dyplomatów. Jak dowiaduje się RMF FM, właśnie tylu pracowników MSZ-tu i polskich placówek zagranicznych straciło stopnie dyplomatyczne. Wszystko dlatego, że nie poświadczyli w terminie wymaganej znajomości dwóch języków obcych.

Ustawa o służbie zagranicznej, która nakłada ten wymóg, weszła w życie ponad 5 lat temu. Było więc dużo czasu na przygotowanie się do egzaminów.

Niezaliczenie testów sprawia, że szef służby zagranicznej musi przesunąć te osoby na inne stanowiska, co w praktyce oznacza utratę statusu zawodowego dyplomaty.

Co oznacza usunięcie ze służb zagranicznej? Te osoby przestają być dyplomatami i stają się szeregowymi urzędnikami Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Tak konsekwencje wydalenia ze służb zagranicznej opisuje rzecznik resortu Robert Szaniawski: Te osoby w dalszym ciągu pracują w MSZ, jednak tracą stopień dyplomatyczny, taki szczególny status, który również był związany z tym, że otrzymywano dodatek pieniężny w ramach wynagrodzenia comiesięcznego.

Szaniawski nie chciał ujawnić, czy dojdzie do roszad na placówkach dyplomatycznych. Pytany o to przez reportera RMF FM Krzysztofa Zasadę powiedział, że wszystkie przypadki trzeba traktować indywidualnie, a decyzja należy do dyrektora generalnego MSZ, który oceni kompetencje byłych już dyplomatów. Dodajmy, że całej służbie zagranicznej jest ponad 2,5 tysiąca osób, teraz mniej o 113.