W nocy w gminie Janowiec (Lubelskie) doszło do pożaru domu jednorodzinnego. Śpiących rodziców obudził dziesięcioletni syn. Małżeństwo, z trojgiem dzieci, zdążyło się bezpiecznie ewakuować.

Jak informuje podkomisarz Ewa Rejn-Kozak, oficer prasowy z Komendy Powiatowej Policji w Puławach, do zdarzenia doszło w nocy ze środy na czwartek. 

Pożar wybuchł od strony garażu. Jako pierwszy trzaski ognia usłyszał dziesięcioletni syn właścicieli domu. Jego pokój znajdował się najbliżej garażu, dlatego chłopiec obudził się, wstał i zorientował, że się pali. Obudził też matkę, ojca i rodzeństwo, w tym niespełna roczne dziecko - powiedziała Rejn-Kozak.

Jak dodała rzecznika, w tym czasie obok domu przejeżdżał 45-letni mieszkaniec gminy Puławy, "który widząc ogień na dachu, zatrzymał się, pobiegł do tego domu, zaczął się do nich dobijać. Okazało się, że chłopiec już obudził całą rodzinę". Mężczyzna natychmiast powiadomił straż pożarną.

Po ugaszeniu pożaru okazało się, że spaleniu uległ dach budynku mieszkalnego, garaż i wszystkie rzeczy, które w nim się znajdowały.

Cała rodzina bezpiecznie opuściła dom i schroniła się u sąsiadów. Nikomu nic się nie stało. Po ugaszeniu ognia przez strażaków, policjanci wykonali oględziny. Przesłuchano też właściciela domu. Ustalane są dokładne przyczyny pożaru.