Zapadł wyrok w głośnej sprawie zabójstwa ekspedientki z Cieszyna. Sąd w Bielsku-Białej skazał na 10 lat więzienia mężczyznę, który zastrzelił młodą sprzedawczynię ze sklepu z farbami. Jego wspólnik, który prowadził auto, trafi za kratki na pięć lat. Do zbrodni doszło siedem lat temu.

Policjanci przez kilka lat nie mogli wyjaśnić sprawy. Na miejscu tragedii nie było bowiem żadnych śladów. Śledztwo w końcu umorzono. Dopiero w zeszłym roku w październiku zabójca sam zgłosił się na policję.

Jak mówił dziś jego pełnomocnik, nie potrafił żyć z tym odium krzywdy, którą wyrządził. Po zabójstwie robił wiele, żeby zwrócić na siebie uwagę. Przypomniał, że mężczyzna sugerował nawet, że kogoś zabił, ale nikt tego, co mówił, nie brał na serio.

To sprawa, z jaką tutejszy sąd jeszcze nigdy się nie zetknął - przyznał sędzia prowadzący rozprawę. Zaznaczył, że gdyby mężczyznę złapano tuż po zabójstwie, skazano by go na 25 lat więzienia. Dzisiaj dostał 10, bo sam tej kary chciał. Posłuchaj relacji reportera RMF FM Marcina Buczka:

Do zabójstwa doszło w listopadzie 2002 roku. 22-letni wówczas Bogusław Ź. wszedł do sklepu tuż przed zamknięciem. Był zamaskowany. Wyciągnął broń i zażądał pieniędzy. Gdy ekspedientka odmówiła - strzelił. Trafiona w brzuch kobieta zmarła w szpitalu dwa dni później. Sprawca ukradł ze sklepu 440 zł i uciekł. Na zewnątrz czekał na niego samochód, który prowadził drugi z oskarżonych, Radosław B.