Trzy lodołamacze „Żbik”, „Odyniec” i „Dzik” walczą z lodem na Odrze. Nawarstwiony lód miejscami sięga do samego dna. Zator liczy około 30 kilometrów długości.

Lodowy zator powoduje, że napływająca z górnego biegu rzeki woda nie może swobodnie płynąć dalej. I dlatego właśnie lodołamacze odcinają po kawałku lód, a potem go kruszą. Warunki do pracy są sprzyjające, jest dodatnia temperatura i wiatr wiejący z biegiem rzeki. Będziemy się dziś uwijać do wieczora - mówił naszemu reporterowi Paweł Turek kapitan "Odyńca".

Wprawdzie stan alarmowy w dolnym biegu Odry został przekroczony, i to już ponad 40 centymetrów, a służby ostrzegają przed wylaniem rzeki, mieszkańcy Widuchowej, gdzie utworzył się zator, są spokojni. Po pierwsze – jak tłumaczą – ich miejscowość leży na sporym wzniesieniu, a po drugie po przeciwnej stronie rzeki (za niemiecką granicą) jest olbrzymi zalewowy polder i cały czas przyjmuje nadmiar wody. Posłuchaj relacji Grzegorza Hatylaka:

Ale zator lodowy utworzył się także na Warcie. Służby meteorologiczne ostrzegają, że na wodowskazie Osjaków może zostać przekroczony stan ostrzegawczy. Możliwe są lokalne podtopienia.